Ale do nieszczęścia wcale nie trzeba huraganu. Na co dzień jesteśmy narażeni na silny wiatr boczny, szczególnie wyjeżdżając z lasu na otwartą drogę lub przejeżdżając przez most. Silne, krótkotrwałe podmuchy mogą sprawić, że na czołach kierowców wystąpi zimny pot, a poziom adrenaliny osiągnie wysokość jak podczas skoku na bungee. Gwałtowne uderzenie wiatru może błyskawicznie wytrącić pojazd z toru jazdy nawet o kilka metrów. Czasami nie ma nawet miejsca ani czasu na kontrę kierownicą, pozwalającą uniknąć tragedii. W naszym teście zbadaliśmy, jak w rzeczywistości reagują na silny wiatr boczny różne samochody, mierząc, jak bardzo zbaczają z założonego kursu. W teście udział wzięły auta małe, kompaktowe, limuzyny, sportowe, vany, duże terenówki, a także samochód ciągnący przyczepę kempingową.Nie tylko kształt karoserii i sposób napędu mogą być przyczyną nieprzyjemnych niespodzianek. Także ilość ładunku, rozkład mas oraz obciążenie dachu mają wpływ na zachowanie pojazdu.Nowoczesna technika, jak na przykład system stabilizacji przyczepy w nowym Mercedesie klasy C lub samoczynnie korygujący tor jazdy układ kierowniczy VW, pomaga kierowcy pozostać na kursie przy wietrze bocznym. Tak, tak, to nie żart! Elektrycznie wspomagane układy kierownicze potrafią same przeciwdziałać powstawaniu sił na kierownicy podczas np. jazdy w koleinach, ale oprócz tego mogą delikatnie pomóc kierowcy w odpowiedniej reakcji na zbaczanie samochodu z kursu. A nagły podmuch bocznego wiatru zdecydowanie do tych sytuacji się zalicza. Komputer sterujący pracą układu kierowniczego dostaje sygnały z licznych czujników, świadczące o tym, że auto zaczyna podążać w innym kierunku, niż wynikałoby to ze skrętu kół i prędkości jazdy. Wysyła zatem polecenie do silnika elektrycznego, który delikatnie popycha kierownicę we właściwą stronę, co zwiększa szansę prawidłowej reakcji kierowcy. Przynajmniej teoretycznie. W innych autach wszystko zależy od przewidującego sposobu jazdy, ostrożnych reakcji kontrujących i dostosowania prędkości do warunków na drodze. Mimo iż dla pędzących kierowców będzie to niewygodne, to właśnie odpowiednio zmniejszona prędkość jazdy może zadecydować, że w chwili gwałtownego podmuchu uda się pozostać na drodze. Gdy wieje, trzeba zwolnić, szczególnie jeśli droga jest śliska!Uważaj, tutaj będzie mocno wiało!Podmuch wiatru potrafi zepchnąć auto z kursu nawet o trzy metry! Kto nie zareaguje prawidłowo albo zrobi to zbyt późno, ten może wypaść z jezdni. Aby temu zapobiec, trzeba wiedzieć, gdzie należy zachować szczególną ostrożność: wyjeżdżając z lasu lub tunelu oraz na nieosłoniętych mostach zagrożenie jest największe. Jeśli już trafisz na gwałtowny podmuch boczny, skoncentruj się i z wyczuciem kontruj kołem kierownicy. Pamiętaj, że groźny boczny podmuch występuje także podczas wyprzedzania i wymijania samochodów ciężarowych. Należy wtedy powoli przejeżdżać obok ciężarówki, mocno trzymać kierownicę w dłoniach i jechać środkiem pasa jezdni.W jaki sposób siła wiatru działa na samochód?W naszym teście podmuch wiatru przestawił Sprintera o prawie trzy metry! Biorąc pod uwagę jego dużą powierzchnię boczną, nie powinno to dziwić. Działa ona jak żagiel. Ale o podatności na wiatr boczny decyduje nie tylko wielkość nadwozia. Innym ważnym parametrem jest środek oddziaływania siły wiatru. Jeśli nie leży on w pobliżu punktu ciężkości pojazdu, to powstaje siła obracająca, wytrącająca auto z kursu. Ważną rolę odgrywają także masa własna samochodu, opony oraz sposób napędu. Nie bez znaczenia jest również konstrukcja osi i zestrojenie zawieszenia. Ponieważ na karoserię działały duże siły boczne, odkształcały się także gumowe elementy zawieszenia kół. Im te elementy są sztywniejsze, tym pewniej auto pozostaje na kursie. Jeszcze ważniejszy jest bezpośredni układ kierowniczy. Ułatwia opanowanie pojazdu podczas przesunięcia.Jazda z przyczepą - ESP czuwaSilne podmuchy podczas jazdy z przyczepą kempingową są koszmarem dla kierowcy, ponieważ najpierw z kursu zbacza samochód, a zaraz po nim przyczepa. Współczesna technika potrafi sobie poradzić i w takiej sytuacji. ESP stara się sprowadzić auto wraz z przyczepą z powrotem na właściwą drogę. Obecnie stabilizację toru jazdy przyczepy przy użyciu ESP samochodu oferują Opel, VW i Mercedes. Nowa klasa C rozpoznaje podczepienie przyczepy czujnikiem zainstalowanym w gniazdku kabla zasilającego oświetlenie przyczepy. Gdy tylko przyczepa zaczyna zjeżdżać z kursu, ESP przyhamowuje jedno lub więcej kół auta, tak aby ustabilizować cały zestaw.Automatyczna korekta kursu mało skutecznaElektromechaniczny układ kierowniczy Golfa i Tourana powinien podczas bocznego wiatru lub nachylonej jezdni automatycznie korygować kurs. Czujnik zauważa niepożądane zmiany kierunku i wysyła impuls do elektrycznego silnika, który skręca minimalnie koła przednie, tak aby zmniejszyć odchylenie od kursu. Kierowca nie odczuwa tej procedury. Jednak przy silnym bocznym wietrze układ nie będzie mógł zadziałać skutecznie. Nawet system zastosowany w Lexusie LS nie daje sobie z tym rady - skręt kół jest za mały, a układ reaguje tylko na znaki namalowane na jezdni.PodsumowanieZ naszego testu warto wyciągnąć dwa wnioski. Pierwszy to przestroga dla wyobraźni: silny podmuch wiatru może "przestawić" jadące auto nawet o kilka metrów, dlatego wyprzedzając lub wymijając, trzeba zachować zwiększony odstęp. Drugi: zmniejsz prędkość tam, gdzie można się spodziewać bocznego wiatru!
16 aut w próbie - Kto się boi bocznego wiatru?
Pod koniec lutego nad Europą szalał orkan Emma, który także w Polsce wyrządził wiele szkód. Trudno oszacować, do ilu niebezpiecznych sytuacji na drogach doprowadził.