Pierwsze egzemplarze Skody Favorit wzbudzały sensacje na polskich ulicach. Dobrze pamiętam, jaką uwagę przykuwał pierwszy zarejestrowany Favorit w jednej z podwarszawskich miejscowości. Gdziekolwiek się zatrzymał, choćby tylko na chwilę, od razu przyciągał spore grono zainteresowanych. Każdy chciał zajrzeć do wnętrza, zobaczyć bagażnik oraz silnik. Wówczas współczułem właścicielowi, który cierpliwie odpowiadał na wszystkie pytania i pokazywał samochód.
Trudno się dziwić tak ogromnemu zainteresowaniu. Favorit w historii czeskiej marki był prawdziwym przełomowym modelem (kończył m.in. epokę modeli z silnikiem z tyłu). Polacy mogli pozazdrościć Czechom sukcesu. Niezwykle obiecujący Wars nie wszedł do produkcji. Podobny los spotkał mniejszy model Beskid. Tymczasem Skodzie udało się coś, co w gospodarce socjalistycznej nie było takie oczywiste – wdrożyć do produkcji nowoczesny samochód, o jakim mogli marzyć mieszkańcy tzw. „demoludów”, czyli państw demokracji ludowej. Czesi nawet dumnie twierdzą, że był to „bezsprzecznie najlepszy samochód bloku wschodniego”.
Za finalny projekt nadwozia oraz wnętrza odpowiadało słynne włoskie studio Bertone. Czesi jednak nie bez powodu wspominają o własnym wcześniejszym projekcie S780 stworzonym przez Jaroslava Kindla. W S780 można się doszukać wielu podobieństw do Favorit. Niestety jak to zwykle bywało w komunistycznej rzeczywistości – środków finansowych nie starczyło na wszystko. Stąd pod atrakcyjnym nadwoziem znalazła się stara technika – dobrze znany silnik 1.3 w różnych wersjach mocy (od 54 KM do 68 KM).
Pierwsze egzemplarze wyprodukowano w lipcu 1987 roku. Oficjalna premiera miała miejsce 2 miesiące później. W połowie września na Międzynarodowych Targach Przemysłowych w Brnie Skoda pokazał światu swoje najmłodsze dziecko. Do końca roku powstało niespełna dwieście egzemplarzy, więc nie dziwi, że początkowo Favorit był bardzo rzadko widywany na ulicach. Łącznie wyprodukowano 783 183 szt. modelu Favorit, a fabryka nie była w stanie sprostać ogromnemu popytowi.
Za pierwszą Skodę Favorit 136L trzeba było zapłacić 84 600 koron. Nie było to mało. Ówczesna średnia pensja wynosiła nieco ponad 3000 koron czechosłowackich. Na samochód trzeba było zatem odkładać ponad 2 lata. Dla porównania w Polsce na zakup Fiata 125 p (tam gdzie był osiągalny, czyli na giełdzie) trzeba było przeznaczyć ponad 60 pensji.
Na brytyjskim rynku za Skodę trzeba było zaś zapłacić 4997 funtów (1990 r). Wówczas Skoda chwaliła się, że nikt poza nią nie oferuje pięciorga drzwi oraz pięciu biegów w tak atrakcyjnej cenie. To były jednak czasy, gdy za dodatki takie jak obrotomierz, zegarek, instalację radiową czy dzielone oparcie tylnej kanapy trzeba było dopłacać ekstra albo wybierać najdroższą wersję.
Gdyby porównać Favorit do bardziej współczesnych modeli to pod względem wymiarów jest zbliżony do najstarszej Fabii, którą wciąż łatwo spotkać na naszych ulicach. Fabia ma nieznacznie dłuższy rozstaw osi (o 1,2 cm). Jest także dłuższa (o ponad 15 cm), wyższa (o 3,5 cm) i szersza (o 2,6 cm). Trzeba jednak przyznać, że trudno było narzekać na przestronność kabiny popularnej Favoritki (poza małym bagażnikiem). W czasach gdy debiutowała, na drogach królowały zbliżone wymiarami kompakty takie jak Ford Escort Mk IV, Opel Kadett E, Peugeot 309, Renault 11 czy VW Golf II. Na ich tle nie wypadała tak źle, jak można byłoby oczekiwać od samochodu z socjalistycznego kraju. Zresztą mogła nawet rywalizować także na szczególnym polu – sportowym.
Mało kto pamięta, że Favorit zaliczył udaną karierę sportową. Choć silnik 1.3 nie był szczytem techniki, to jednak posłużył nawet do stworzenia wariantu sportowego, czyli Favorit kit-car. Konstrukcja okazała się na tyle udana, że Skoda zdobyła nawet mistrzostwo w rajdach samochodowych w klasie do 1300 cm3 (w 1991 r i 1992 r). W późniejszych lata także udanie rywalizowała z zachodnimi konstrukcjami w pucharze dla modeli z silnikami o pojemności do 2 litrów.
W 1995 roku Favorit zakończył swoją karierę. W jego miejsce pojawiła się Felicia, czyli mocno zmodernizowany Favorit. Pod rządami VW zaczynała się zupełnie nowa epoka Skody. W tym czasie w Polsce dokonywała się prywatyzacja FSO, a jednym z jej owoców był Polonez Caro MR’97. Mało kto wówczas przypuszczał jaka przyszłość czeka dawne socjalistyczne samochody.