NIestety, ten rok nie jest wyjątkowy, przez trzy kwartały ubiegłego akcji przywoławczych było jeszcze więcej - w sumie 145. Oznacza, to że rok w rok średnio co dwa dni ogłaszana jest nowa akcja serwisowa dotycząca samochodów wprowadzonych już na rynek. Jeszcze większe wrażenie robią cyfry dotyczące liczby aut z wykrytymi po czasie wadami. W 2020 r. do serwisu wezwano już ponad 203 tys. aut, a do końca roku ta liczba z pewnością znacznie się zwiększy.

Akcje serwisowe 2020 – kto zaliczył najwięcej wpadek?

Według raportu instytutu Samar niechlubnym liderem w kategorii największej liczby zgłoszonych akcji przywoławczych w 2020 r. do tej pory jest Mercedes. Niemiecki producent tylko w Polsce zgłaszał do UOKiK-u już 19 akcji. Tuż za nim znalazły się: Toyota i Ford, które już 12 razy w tym roku przywoływały swoich klientów do serwisów.

Miejsce Producent Ilość aut wezwanych do naprawy
1 Volvo 61 295
2 Mercedes 29 776
3 Toyota 22 169
4 Audi 13 669
5 Hyundai 12 854
6 Ford 12 067
7 SEAT 11 579
8 Peugeot 8 080
9 Mazda 6 035
10 Citroen 5 491
Źródło: Samar

Jednak biorąc pod uwagę liczbę aut wezwanych do serwisu, to niechlubnym liderem jest Volvo. Szwedzki producent, którego większościowy pakiet jest w rękach chińskiego potentata motoryzacyjnego, musi naprawić w Polsce aż 61 295 samochodów. Jak duża jest to skala? Wystarczy tylko wspomnieć, że to blisko 1/3 wszystkich pojazdów wezwanych w tym roku do serwisu. Na drugim miejscu znalazł się Mercedes, który musi naprawić 29 776 aut, a na trzecim Toyota (22 169 pojazdów). Z kolei najmniej pracy mają w tym roku serwisy Skody (239 aut wezwanych w akcjach przywoławczych), Porsche (178 aut) i Isuzu (89 samochodów).

Producent wywodzący się ze Skandynawii miał też największą jednorazową akcję przywoławczą, jaką ogłoszono w tym roku. Wezwano w niej aż 38 818 pojazdów z polskiego rynku. Załapało się do niej 10 modeli wyprodukowanych w latach 2007-20 (S80, S80L, V70, XC70, S60, S60CC, S60L, V60, XC60, S60CC), które miały problem z mocowaniem pasów bezpieczeństwa. Natomiast najmniejszą akcję przeprowadził Ford, który wezwał pięciu właścicieli hybrydowej Pumy w celu sprawdzenia złączy akumulatora.