Stamtąd do Denver, Durango, Sedonii i Postój w Las Vegas.Właśnie od tego miejsca, od tej jaskini lwa i miejsca wszelkiej rozpusty z hazardem na czele wysłannik „Auto Świata” dołączył do tej niezwykłej wyprawy. Z Las Vegas ruszyliśmy przez Dolinę Śmierci do Mammoth Lake. Las Vegas najlepiej zwiedzać nocą – miasto skrzy się wtedy milionami świateł, neonów, reklam kasyn, hoteli, klubów, gdzie można się zabawić, a przede wszystkim stracić kasę. Las Vegas swój rozwój zawdzięcza... gangsterowi – o nazwisku Bugsy Siegel, który otworzył tu w 1946 roku pierwsze kasyno połączone z hotelem – o nazwie Flamingo. Pomysł okazał się genialny, ludzie z całych Stanów zaczęli tu zjeżdżać żeby spróbować szczęścia przy jednorękich bandytach czy przy zielonych stolikach, gdzie gra się w ruletkę, pokera, czy kości.Dziś Las Vegas to miasto gigantycznych hoteli i kasyn czynnych całą dobę. Wstęp jest bezpłatny, płaci się tylko za drinki. Hotele tez nie są drogie – chodzi o przyciągnięcie jak największej liczby graczy. Największe hotele mają po 40 a nawet 60 pięter. {player}1224216484525.flv{/player} Przed słynnym Belaggtio (to w nim rozgrywa się akcja filmu Ocean Eleven, w którym spryciarze na czele z Cluneyem okradają kasyno) co pół godziny można zobaczyć spektakl dźwięk, woda i światło. Fontanny pulsuja w takt arii śpiewanych przez Pavarottiego. W Las Vegas zobaczyć można cały świat w pigułce – jest tu miniatura (wcale niemała) wieży Eiffla, Wenecji – z mostem Rialto, gondolami, pałacem Dożów i wieżą Campanillą, jest Łuk Tryumfalny z Paryża, Statua Wolności z Nowego Jorku, piramida Cheopsa, Sfinks, fragment Disneylendu i sto innych atrakcji. Ale przede wszystkim są kasyna – one zarabiają na to wszystko i przyciągają turystów z całego świata.Mnóstwo tu kiczu, ale i tak warto to miasto odwiedzić na kilka dni.{player}1224216484549.flv{/player} Z Las Vegas nasz konwój 23 aut wyjechał rano w czwartek 15 października. Przed nami ponad 300-milowa trasa przez Dolinę Śmierci do Mammoth Lakes w Kalifornii. Dolina Śmierci to najbardziej gorący obszar na kuli ziemskiej. W połowie października temperatura wynosiła 31 stopni Celsjusza, latem, w lipcu czy sierpniu osiąga 50-60 stopni! Wtedy jest tu naprawdę niebezpiecznie, wystarczy godzina czy dwie na słońcu, aby dostać udaru i umrzeć. Dlatego w Dolinę Śmierci nie wolno zapuszczać się bez zapasu wody. Droga jest dość monotonna, na dodatek ograniczenia prędkości (maksimum to 65 mil, ale często jest 35 lub 45 mil). Przydaje się wtedy tempomat. W naszymAudi A4 (silnik 2-litrowy TDI o mocy 140 KM)korzystaliśmy z niego często. {player}1224216484560.flv{/player} {player}1224216484570.flv{/player} {player}1224216484579.flv{/player} Dzięki dość powolnej, spokojnej jeździe udało się nam uzyskać bardzo niskie spalanie – według miar amerykańskich 45-48 mil na galon. Kolejne etapy naszej wyprawy to Monterey na zachodnim wybrzeżu i Los Angeles. Do stolicy światowego kina mamy zamiar dotrzeć 19 października.