Tym razem poszło o to, że gromadzić zdjęcia, dane osobowe itp. można tylko na podstawie ustawy. Tymczasem jedna z poprawek do kodeksu drogowego mówi, że zasady gromadzenia danych przez GITD określa rozporządzenie.

Trybunał pozwolił działać GITD na obecnych zasadach jeszcze 9 miesięcy, a w tym czasie wiele można naprawić. Jednak już najbliższy czwartek (22 lipca) to kolejny sądny dzień: TK wypowie się, czy można żądać od właściciela samochodu wskazania pod groźbą grzywny, kto tym samochodem jechał, jeśli był to np. członek najbliższej rodziny.

Sprawa jest poważna, wyrok może mieć sensacyjne wręcz konsekwencje, dlatego Trybunał będzie obradował w pełnym składzie. Przepisy, którymi zajmie się TK, są rzeczywiście dziwne: jeśli moja żona ukradnie milion zł albo kogoś napadnie, na pytania organów ścigania dotyczące tej sprawy mam prawo odpowiedzieć, że nic nie powiem, żeby nie obciążać mojej żony.

Nie można mnie też zmuszać, żebym zbierał dowody przeciwko sobie lub przyznawał się do czegokolwiek, gdy jestem podejrzany. Tymczasem obowiązujące przepisy fotoradarowe każą mi donosić, kto kierował moim autem – czy ja, czy moja żona, czy dziecko. To jak to jest: w przypadku poważnego przestępstwa mogę milczeć, a gdy chodzi o wykroczenie, mam obowiązek donosić?

Służby fotoradarowe lamentują, że zniesienie obowiązujących przepisów uniemożliwi ściganie piratów, gdyż zdjęcia są nieczytelne i nie da się nic z tym zrobić. Bzdura! Nakaz donoszenia na kierujących nie poprawia bezpieczeństwa, gdyż właścicielom aut proponuje się w 99 proc. przypadków przyjęcie mandatu za niewskazanie kierującego, za co nie grożą punkty karne i utrata prawa jazdy.

Nie przyjmuję argumentu, że konieczność wezwania osoby nieprzyznającej się do kierowania autem w celu porównania jej twarzy z fotografią to bariera w ściganiu sprawców wykroczeń. Jeśli jeden urzędnik obsłuży dziennie choćby tylko 10 „klientów” po 300 zł, to finansowo cała operacja nie przyniesie strat, prawda?

W kwestii jakości zdjęć mogę powiedzieć tylko tyle, że obecnie służby robią wszystko, żeby na zdjęciu nie było widać twarzy kierowcy. Jak już nie da się inaczej, to odwraca się fotoradar tak, by robił zdjęcia tylnej tablicy rejestracyjnej. Trybunał, jeśli obali niekonstytucyjne przepisy, ma szansę sprawić, że nagle zdjęcia zrobią się czytelne.

Naszym zdaniem:

Zdjęcia zrobione od tyłu jest super: właściciela auta wręcz prosi się o to, żeby przyjął mandat za niewskazanie kierowcy, prawo jazdy zostaje u niego, urzędnik zarabia kasę i ma mniej pracy. Wszyscy są zadowoleni, ale czy o to w tym chodzi?

Tym felietonem kończy się najnowsze wydanie Auto Świata, co znajdziemy w nowym numerze?

Dział aktualności wita nas nowymi pięknymi oraz luksusowymi autami marzeń, prezentując nowe Audi A7 oraz Mercedesa CLS – jesteście ciekawi jak zmienią się jedne z piękniejszych limuzyn? Odpowiedź na to pytanie znajdziecie na stronie czwartej. Sprawdziliśmy również, jak jeżdżą nowe uterenowione auta ze Szwecji – czyli, Volvo S60 i V60 w wersji Cross Country. Nie mogło zabraknąć nas również na pierwszych jazdach nowym małym SUV-em Hondy, czyli modelem HR-V. Czy ta propozycja ma szansę w konfrontacji z japońskimi oraz europejskimi małymi SUV-ami – na to pytanie odpowiada Błażej Buliński. Dział aktualności kończymy relacją z pierwszych jazd Mercedesami GLE oraz GLE coupe – następcami luksusowego Mercedesa ML.

Koledzy z działu testów zaczynają swój dział od porównania czterech małych miejskich aut. Które okaże się lepsze - Opel Karl, Hyundai i10, Renault Twingo czy Volkswagen up!? Pojedynek jest bardzo wyrównany, a zwycięzca może być tylko jeden. Jako jedni z pierwszych sprawdziliśmy, jak na polskich drogach spisuje się Kadjar – najnowszy SUV Renault. Z myślą o miłośnikach japońskiej motoryzacji sprawdziliśmy czy warto kupić Mazdę 6 z 2.5-litrowym benzyniakiem. Na zakończenie działu testów zostawiliśmy coś specjalnego, test auta które jeszcze nie pojawiło się w cennikach polskiego importera, ale my już nim jeździliśmy. Co to za auto? Tak to Volkswagen Golf, ale nie byle jaki bo e-Golf – komfortowy elektryczny samochód idealny do jazdy w mieście.

Dział porad w najnowszym numerze Auto Świata zajął się groźnymi awariami panewek – radzimy jak ocenić ich stan, kiedy dokonać wymiany, oraz podajemy listę silników podwyższonego ryzyka. Internet w aucie czy się to nam podoba, czy nie jest niemal wszechobecny, dlatego też dział porad z myślą o fanach nowoczesnych technologii przygotował obszerny poradnik wyjaśniający, dlaczego warto aby nasze auto było podłączone do internetu, omawiamy dostępne na naszym rynku usługi internetowe które mogą przydać się w aucie, sprawdzamy którzy producenci nowych samochodów oferują dodatkowe usługi oparte na łączach internetowych, radzimy jak samodzielnie podłączyć do sieci nawet wiekowe auto, wyjaśniamy jak i czy warto korzystać z radia internetowego w samochodzie, oraz doradzamy które gadżety mogą się przydać podczas naszej przygody z Connected Car.

Dział używane, jak zawsze przygotował coś co zainteresuje niemal każdego fana motoryzacji. Zaczynamy od auta dla każdego sprawdzając czy warto kupić Forda Focusa pierwszej generacji z silnikiem o pojemności 1.6 l. W naszym cotygodniowym zestawieniu wybieramy najlepsze sportowe auta w przedziale cenowym 5-30 tys. zł – jak widać każdy może coś dla siebie z tego wybrać. Wyjaśniamy również jak ocenić stan techniczny samochodu po wypadku – co sprawdzić, gdzie zajrzeć aby bez obaw kupić uszkodzony samochód i po naprawie być zadowolonym z jego eksploatacji.

Foto: auto świat / Auto Świat

To wszystko w najnowszym wydaniu „Auto Świata” – w poniedziałek 20 lipca 2015 r. w kioskach. Zapraszamy do lektury.

Zapraszamy także na nasze łamy, do iPada i na oraz na nasz profil na Facebooku. W tej chwili mamy już ponad 123 tys. fanów. Ich liczba wciąż rośnie. A skoro już jesteśmy przy nowoczesnych mediach, to przypominamy o cotygodniowej wersji Auto Świata na tablety, w której oferujemy odbiorcom nie tylko to, co publikujemy w wersji drukowanej, lecz także dodatkowe zdjęcia i filmy.

Zapraszamy do lektury.