- Samochód utknął w korku, częściowo zatrzymując się na drodze dla rowerów
- Przejeżdżający drogą dla rowerów rowerzysta uderzył w stojący samochód
- Sąd określił, jakie złamano przepisy i kto musi zapłacić za szkody
- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
Do zdarzenia doszło w Niemczech, ale identyczny wyrok mógłby zapaść przed polskim sądem: kierowca samochodu częściowo stanął na drodze dla rowerów, a po chwili uderzył w niego rowerzysta na elektryku. Nikomu nic się nie stało, obaj panowie mieli ubezpieczenie OC – i gdyby właśnie nie ubezpieczyciel, który zaczął robić problemy, nie byłoby tematu.
Przeczytaj także: Niemiecki sąd rozwiał wątpliwości. Zielone światło nie zwalnia z odpowiedzialności za kolizję
Czy kierowca samochodu może dostać odszkodowanie z OC rowerzysty?
Kierowca samochodu zgłosił się do ubezpieczyciela rowerzysty po odszkodowanie, uważając, że skoro jadący na rowerze uderzył w stojący samochód, to jest to jego wina. Rowerzysta mógł go ominąć, zwłaszcza że samochód nie zasłonił całego pasa dla rowerów, a jedynie jego część. Rowerzysta mógł też się zatrzymać. Ubezpieczyciel jednak odmówił wypłaty odszkodowania, argumentując, że zabronione jest zatrzymywanie samochodu na drodze dla rowerów czy pasie ruchu dla rowerów. Sprawa trafiła do sądu.
W Niemczech zwykłe rowery nie muszą być ubezpieczone obowiązkowo w zakresie OC, inaczej jednak spawa wygląda w przypadku rowerów elektrycznych, które dzielą się na dwie kategorie. W przypadku mocniejszych "elektryków" ubezpieczenie OC jest obowiązkowe.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoPoznaj kontekst z AI
Kto jest winien, gdy rowerzysta uderzy w źle zaparkowany samochód? Zaskakujący wyrok
Sąd w Lubece, który zajął się opisywanym sporem, stwierdził, że bez najmniejszych wątpliwości winne są obie strony – i kierowca samochodu, i rowerzysta. Kierowca samochodu dlatego, że zabronione jest zatrzymywanie się na drogach dla rowerów choćby jednym kołem. Ale i rowerzysta nie jest bez winy, ponieważ obowiązuje go – także na drodze dla rowerów – ruch prawostronny. Gdyby zjechał bardziej na prawo, ominąłby stojący samochód i nie doszłoby do kolizji.
Kto ma zapłacić za uszkodzenia źle zaparkowanego samochodu przez rower i za zepsuty rower?
Teraz dopiero robi się ciekawie: sąd w Lubece musiał określić, jaki jest stopień winy kierowcy i rowerzysty. Sąd stwierdził, że rowerzysta odpowiada za skutki kolizji w 35 procentach, podczas gdy kierowca samochodu ma ponieść 65 proc. kosztów kolizji. Sąd uzasadnił swoją decyzję tym, że samochód co do zasady stwarza większe zagrożenie niż rower, a w konfrontacji samochodu z rowerem to rowerzysta narażony jest na większe niebezpieczeństwo. Kierowcy samochodów powinni szczególnie uważać, wjeżdżając na drogi dla rowerów czy przecinając pasy ruchu dla rowerów, ponieważ w ich przypadku ryzyko dotyczy niemal wyłącznie mienia, natomiast w przypadku rowerzysty skutki mogą być daleko poważniejsze od strat materialnych.