- Niemiecki sąd rozpatrywał sprawę kolizji na skrzyżowaniu w Monachium, gdzie dwoje kierowców wjechało na zielonym świetle
- Kierująca została uznana za winną, otrzymując grzywnę 240 euro, zakaz prowadzenia pojazdów na miesiąc oraz dwa punkty karne
- Niemieckie przepisy podkreślają, że wjazd na obszar chroniony na czerwonym świetle jest wykroczeniem, niezależnie od wcześniejszego zielonego światła
Zielone światło dla kierowcy nie zawsze oznacza gwarancję bezpieczeństwa. Warto pamiętać, że sytuacja na drodze jest dynamiczna, a przepisy wymagają od kierowców nie tylko znajomości sygnalizacji, ale także umiejętności oceny ryzyka i odpowiedzialności za innych uczestników ruchu. Dowodzi tego sytuacja, do której doszło w Monachium w Niemczech.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoKolizja na skrzyżowaniu przy zielonym świetle zakończona… mandatem
Sprawa, którą rozpatrywał Najwyższy Sąd Okręgowy Bawarii, dotyczyła kobiety, która w Monachium przekroczyła linię zatrzymania na zielonym świetle. Co prawda kierująca wjechała za sygnalizator, kiedy miała prawo to zrobić, ale w związku powolnym ruchem pojazdów jadących przed nią zatrzymała się jeszcze przed skrzyżowaniem. Gdy chwilę później ruszyła i skręciła w prawo, zderzyła się z innym pojazdem, który także wjechał na skrzyżowanie na zielonym świetle.
Winną kolizji została uznana kobieta, która dostała 240 euro (ok. 1020 zł) grzywny, miesięczny zakaz prowadzenia pojazdów oraz dwa punkty karne. Kierująca skorzystała z przewidzianej prawem możliwości i odwołała się od wyroku. Swoje odwołanie uzasadniała tym, że wjechała na skrzyżowanie w momencie, kiedy miała prawo to zrobić, a z kolei już przy zjeździe nie miała możliwości sprawdzenia, jakie światło świeci się na sygnalizatorze.
- Przeczytaj także: Ona się nie kończy. Gigantyczna akcja policji w całej Europie. Liczy się każda decyzja. Dziś wzmożenie
Nie tylko linia zatrzymania. Ważny jest także "obszar chroniony"
Lokalny sąd uznał, informuje serwis t-online.de, że doszło do tzw. kwalifikowanego wykroczenia przejazdu na czerwonym świetle, czyli sytuacji, w której światło czerwone pali się dłużej niż jedną sekundę. W ocenie bawarskiego Najwyższego Sądu Okręgowego wyjaśnienie sądu rejonowego było niewystarczające. Kluczowym pytaniem było, czy kierująca wjechała na tzw. obszar chroniony skrzyżowania, gdy światło było już czerwone. W związku z tym sprawa wróciła do ponownego rozpatrzenia przez sąd rejonowy.
Warto przypomnieć, że w myśl niemieckich przepisów "obszar chroniony" to miejsce, w którym ruch poprzeczny może przecinać się z torem ruchu kierowcy. Każdy, kto wjeżdża w ten obszar na czerwonym świetle, popełnia wykroczenie. I nie ma tu znaczenia fakt, że linia zatrzymania została przekroczona, gdy świeciło się jeszcze zielone światło.
Problem: trudności w ocenie sytuacji przez kierowców
Sąd podkreślił, że dla kierowców rozpoznanie momentu wjazdu na obszar chroniony może być trudne, szczególnie w sytuacji, gdy najpierw zatrzymują się, a następnie ruszają z opóźnieniem. Niemniej jednak decyzja sądu jasno pokazuje, że kolor sygnalizacji świetlnej na linii zatrzymania nie jest jedynym czynnikiem decydującym o ocenie wykroczenia. Ważne jest, czy wjazd na skrzyżowanie stworzył potencjalne zagrożenie dla innych uczestników ruchu.
Niemiecki ADAC przypomina, że nawet jeśli kierowca rusza na zielonym świetle, nie może zakładać, że dopełnił wszystkich obowiązków. W szczególności w sytuacjach, gdy pojazdy poruszają się bardzo wolno lub skrętu następującego z pewnym opóźnieniem należy zachować szczególną ostrożność i stale obserwować otoczenie.