- Norwegia ogłosiła likwidację większości ulg dla samochodów elektrycznych od 2026 r., a zwolnienie z VAT zostanie całkowicie zniesione w 2027 r.
- Obecnie 95 proc. nowych samochodów sprzedawanych w Norwegii ma napęd elektryczny, co według rządu oznacza dojrzałość rynku
- Eksperci przewidują wzrost cen samochodów elektrycznych o 20-25 proc., ale wyższe podatki na auta spalinowe mogą zniechęcić do ich zakupu
- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
Po ponad trzydziestu latach intensywnego promowania elektromobilności Norwegia zdecydowała się zakończyć erę szerokich przywilejów dla właścicieli aut elektrycznych. Kraj ten od lat był pionierem w tej dziedzinie — już w latach 90. ub.r. wprowadził zwolnienia z podatku drogowego, a następnie z opłat za autostrady, promy i parkowanie.
Poznaj kontekst z AI
Dlaczego rząd Norwegii likwiduje ulgi dla aut elektrycznych?
Najważniejszy impuls na drodze do gwałtownego wzrostu popularności samochodów elektrycznych pojawił się w 2001 r. Wtedy to władze Norwegii całkowicie zwolniły auta z napędem zeroemisyjnym z 25-procentowego podatku VAT. Dzięki temu wiele modeli elektrycznych praktycznie z dnia na dzień stało się tańsze od swoich spalinowych odpowiedników. Teraz norweski rząd mówi "stop" i ma ku temu podstawy.
Jak informuje "Rzeczpospolita", obecnie aż 95 proc. nowych samochodów sprzedawanych w Norwegii ma elektryczny napęd. Dla norweskiego rządu to sygnał, że założony cel — osiągnięcie przez rynek dojrzałości — został zrealizowany. Teraz rynek ma już radzić sobie sam, bez pomocy ze strony państwa, choć ta nie zostanie całkowicie wstrzymana.
W jaki sposób Norwegowie chcą zniechęcić do powrotu do aut spalinowych?
Zgodnie z zapowiedzianymi zmianami już po 1 stycznia 2026 r. Norwegowie tylko w wyjątkowych przypadkach będą mogli skorzystać z ulgi VAT. Ta będzie jeszcze funkcjonowała, ale obejmie wyłącznie modele o wartości do 300 tys. koron norweskich (ok. 110 tys. zł). Od 2027 r. nawet ta pomoc zostanie zniesiona.
W ocenie ekspertów likwidacja ulg może ograniczyć zainteresowanie Norwegów samochodami elektrycznymi. Te w ciągu zaledwie kilku tygodni zapewne zdrożeją o 20-25 proc. W kropce są nawet ci klienci, którzy już zamówili auta, ale odbiorą je dopiero po Nowym Roku. Oni także nie skorzystają już z ulgi VAT, o ile zdecydowali się na model kosztujący więcej niż 300 tys. koron. Ale nawet niechętni tym zmianom raczej nie wrócą już do napędu spalinowego, bo te samochody zostaną obarczone wyższymi podatkami. Tzw. engangsavgift zostanie podniesiony o około 7200 zł do 11 tys. zł.
Norwegia poligonem doświadczalnym dla całej Europy
Norwegia, która finansowała dotacje z dochodów z ropy i gazu, staje się obecnie poligonem doświadczalnym dla całej Europy. Jeśli kraj ten utrzyma 95-procentowy udział samochodów elektrycznych bez wsparcia, inne państwa mogą pójść jego śladem. Jednak w przypadku spadku sprzedaży będzie to sygnał ostrzegawczy, że zbyt szybkie wycofanie zachęt może zahamować transformację rynku.
Jak na razie nie ma takich obaw, bo pozostałe kraje europejskie wciąż oferują wsparcie dla nabywców aut elektrycznych, choć w różnej formie. Polska w 2025 r. uruchomiła nowy program "NaszEauto", który zastąpił wcześniejszy "Mój Elektryk". Budżet programu wynosi 1,6 mld zł i ma umożliwić dofinansowanie zakupu nawet 40 tys. nowych samochodów elektrycznych. Niemcy planują przywrócenie dopłat od 1 stycznia 2026 r., tyle że na nowych zasadach — wsparcie w wysokości 4–6 tys. euro będzie dostępne tylko dla gospodarstw domowych o niskich i średnich dochodach (do około 45 tys. euro rocznie), limit ceny auta wyniesie około 45 tys. euro netto, a dopłaty obejmą wyłącznie samochody produkowane w Unii Europejskiej.
Zmiany w Europie: różne strategie wsparcia
Na dopłaty mogą jeszcze liczyć mieszkańcy wielu innych europejskich krajów. Francja co prawda ograniczy wysokość dotacji o jedną trzecią, ale utrzyma preferencje podatkowe oraz system "social leasingu" dla mniej zamożnych kierowców. We Włoszech od 2025 r. funkcjonują nowe dopłaty. Osoby fizyczne mogą liczyć na 10 tys. euro, firmy obniżają koszt zakupu o 20 tys. euro.
Według danych ACEA osiem państw Unii Europejskiej zrezygnowało lub znacząco ograniczyło wsparcie dla zakupu aut elektrycznych, w tym Dania, Finlandia, Łotwa i Rumunia. Już w 2025 r. dopłaty całkowicie wygasiła Holandia. Mimo to większość rządów nadal oferuje ulgi podatkowe, niższe stawki ubezpieczeń lub dopłaty do infrastruktury ładowania.