Teraz toczyć się będzie walka o miano najlepszego w sezonie 2007. O to trofeum zapewne rywalizować będą przede wszystkim obrońca tytułu Fernando Alonso, który przeszedł do ekipy McLarena oraz zawodnicy teamu Ferrari - Felipe Massa i Kimi Räikkönen. Wydaje się, że po odejściu Hiszpana zespół Renault nie będzie już w stanie podjąć walki o końcowe zwycięstwo. Sezon 2007 to także czas ważnych debiutów. Na torach Formuły 1 wystartują bardzo utalentowani młodzi kierowcy Brytyjczyk Lewis Hamilton oraz Fin Heikki Kovalainen. Wielu fachowców widzi już obu w roli zwycięzców wyścigów. My liczymy na dobrą postawę Roberta Kubicy. Jak będzie się spisywał, zobaczymy - szybkości mu nie brakuje. Złą wiadomością jest duża awaryjność jego samochodu. Niestety, auta teamu BMW Sauber podczas przedsezonowych testów zbyt często zawodziły. W sezonie 2007 jedynym dostawcą opon dla wszystkich teamów będzie japońska firma Bridgestone. Jak głosi punkt regulaminu: "Każdy dostawca opon musi zapewnić w każdej rundzie dwie specyfikacje opon na suchą nawierzchnię. Każda z nich musi mieć jednorodną mieszankę i wyraźnie różnić się od drugiej specyfikacji, kiedy samochód znajdzie się na torze." Podczas wyścigu każdy kierowca będzie musiał użyć obu rodzajów ogumienia. Co więcej, te dwa rodzaje slicków muszą być wyraźnie oznaczone dla widzów. W amerykańskich wyścigach Champ Car miękkie Bridgestony mają czerwony brzeg, w Formule 1 zostaną prawdopodobnie oznaczone białym paskiem z boku opony.MCLaren-mercedesZ mistrzem świata Fernandem Alonso oraz największym budżetem w historii teamu (około 425 mln dolarów) zwycięstwo w mistrzostwach po nieudanym roku 2006 staje się możliwe. Podczas testów McLareny były bardzo szybkie i niezawodne.FerrariDla Ferrari zapowiada się nowa epoka. Supermistrz Michael Schumacher zakończył karierę. Odszedł także dyrektor techniczny Ross Brawn. Nowy w zespole Kimi Räikkönen stanął przed trudnym zadaniem zastąpienia "Schumiego". RenaultMistrzowski team opuścił Fernando Alonso. Giancarlo Fisichella zdaniem wielu specjalistów nie jest w stanie wywalczyć tytułu w konkurencji kierowców. Heikki Kovalainen, pomimo kilku lat testowania Renault, nie ma zbyt dużego doświadczenia.HondaNowa Honda wyróżnia się sporą niezawodnością. Jako jedyny z czołowych teamów przystępuje do mistrzostw z tymi samymi kierowcami. Ekipie brakuje nowego, głównego sponsora, ale w potrzebie zawsze można liczyć na macierzysty koncern.BMW-SauberBMW i Sauber zaczynają drugi sezon po połączeniu. Silnik, skrzynia biegów i podwozie noszą teraz markę monachijskiej firmy. Na przedsezonowych treningach ekipa błysnęła niezłymi czasami, ale jej auta zbyt często ulegały defektom.Williams-ToyotaJeden z najbardziej utytułowanych teamów F1 po niezbyt udanym sezonie 2006 liczy na lepsze czasy. Do ekipy przeszło kilku inżynierów z McLarena oraz Renault. Williamsy napędzać będą teraz - zamiast slabych silników Coswortha - jednostki Toyoty.ToyotaW szóstym sezonie startów w Formule 1 Toyota chce wreszcie sięgnąć po pierwsze zwycięstwo. Mimo ogromnego budżetu (około 450 mln dolarów) oraz doświadczonej dwójki kierowców, japońska ekipa wciąż nie może dołączyć do czołówki.Red Bull-RenaultRed Bull do nowego sezonu przystępuje z dużymi oczekiwaniami. Ekipa pozyskała jednego z najlepszych konstruktorów w F1 Adriana Neweya, a jej samochody napędzać będzie mistrzowski silnik Renault. A do tego dwóch mocnych kierowców.Super Aguri-HondaDrugi sezon w F1 dla prywatnego, japońskiego zespołu rysuje się znacznie lepiej. Silnik i podwozie nowego auta pochodzi ze starej Hondy. Regulamin mistrzostw zabrania używania pojazdów innych konstruktorów. Spodziewany protest.Toro Rosso-FerrariPodobna sytuacja w teamie Toro Rosso. Włoska ekipa zamierza wykorzystać samochód swego braterskiego zespołu Red Bull. To również zapowiada protest konkurencji. Toro Rosso będzie napędzała stara, sprawdzona jednostka Ferrari.Spyker-FerrariSpyker jest następcą Midlanda i słynnego teamu Eddiego Jordana. Holenderska firma produkująca samochody sportowe przejęła team dzięki arabskim inwestorom. Z silnikiem Ferrari (zamiast Toyoty) zamierza przebić się znacznie wyżej.