Katalogowo model z automatyczną skrzynią biegów kosztuje ponad 170 tys. zł. Z wyposażeniem dodatkowym łatwo można przekroczyć granicę 200 tys. zł. Za tę kwotę otrzymujemy jednak auto po trzykroć kompletne. Za dobre wyniki trzeba płacić.

Wizualnie

Ostre linie nadwozia, mocne przetłoczenia, agresywna i bardzo zwarta sylwetka nowego BMW Serii 3 do niedawna budziły sprzeciw malkontentów. Wraz z rosnącą liczbą tych aut na drogach "trójka" przestała szokować konserwatystów. Okazało się, że świetnie oddaje ona ducha nowej linii stylistycznej niemieckiego koncernu. Świetnie podkreśla to ascetyczne wnętrze - gruba, dobrze skrojona jasna skóra, wstawki ze szlifowanego aluminium i czarne wykończenia sprawiają, że w tym samochodzie wszystko jest konieczne, a nic na pokaz. Wszystkie przyrządy pokładowe są logicznie i ergonomicznie poukładane, we wnętrzu nie ma żadnych wodotrysków, żadnych migających wyświetlaczy. Konstruktorzy kierowali się jedną zasadą: nie odwracać uwagi od najważniejszego - jazdy.

Dynamicznie

W 325d jest do dyspozycji 197 KM i 400 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Sześciocylindrowy, rzędowy diesel jest bardzo cichy - dopiero na wysokich obrotach daje o sobie znać. Ten motor jest nie tylko elastyczny, ale też wystarczająco mocny, by pozwolić za jednym zamachem bez stresu wyprzedzić kolumnę tirów. Dobre wrażenie robi dynamika (7,6 sekundy do 100 km/h, prędkość maksymalna ponad 230 km/h) oraz ekonomia. Testowany samochód podczas dynamicznej jazdy miejskiej nie palił więcej niż 9,5 litra na 100 km, a w trasie nietrudno zejść do 6-7 litrów. Automatyczna przekładnia umożliwia zwinne wyprzedzanie i dynamiczną, przyjemną jazdę. Jej wady wychodzą dopiero w trybie manualnym. Gdy wskazówka obrotomierza wchodzi na czerwone pole, system automatycznie zmienia bieg na wyższy. Ale pamiętajmy - to nie jest auto sportowe. Choć łatwo o tym zapomnieć. Sztywne i bardzo pewne zawieszenie zachęca do szybkiej jazdy. Nawet mimo tylnego napędu i przy wyłączonych systemach bezpieczeństwa, trzeba się wyjątkowo namęczyć, żeby wprowadzić samochód w poślizg. To auto wybacza wiele, ale i na wiele pozwala.

Ekonomicznie

BMW 325d to trzy w jednym. Jak się okazuje - nie wszystko, co jest do wszystkiego, jest do niczego. Kupując to auto, za całkiem przyzwoitą kwotę stajemy się właścicielami jednego z najdoskonalszych diesli na rynku, zapakowanego w jedno z najładniejszych i najlepiej wykonanych nadwozi w swojej klasie. W dodatku całość prowadzi się jak marzenie. BMW 325d pozwoli kierowcy jeździć szybko i dynamicznie, ale traktowane delikatnie - odwdzięczy się niewygórowanym zużyciem paliwa. Jednym słowem - pasuje jak ulał.