Jeden z egzemplarzy limitowanej wersji Bugatti Veyrona został skonfiskowany w Zambii. Powodem było oskarżenie właściciela supersamochodu o pranie pieniędzy. Jeśli podejrzenie okaże się prawdziwe, Bugatti może zostać... zniszczone.

Według doniesień dziennikarzy niemieckiej gazety Autobild, Bugatti Veyron został przejęty przez agencję antynarkotykową bezpośrednio na lotnisku w zambijskiej stolicy - Lusace. Tamtejsze organy ścigania twierdzą, że, dwa miliony euro, które zapłacono za Veyrona, mogły zostać nielegalnie zarobione.

Aktualnie trwa jeszcze dochodzenie. Jeśli podejrzenia potwierdzą się, to 1001-konne Bugatti może zostać zezłomowane. Oznaczałoby to, że na świecie pozostanie już tylko 11 sztuk Veyronów Sang Noir. Ten specjalny model został zaprezentowany w 2008 roku i łączy czarne nadwozie z dużą ilością włókna węglowego. Ma ponadto przyciemnione reflektory, chromowane nakładki lusterek i jasne, pomarańczowe wnętrze – tylko jeden z egzemplarzy, na specjalną prośbę kupującego, miał czerwoną tapicerkę.

Niestety, wyjątkowość auta i wartość kolekcjonerska mogą nie mieć tu żadnego znaczenia dla władz Zambii. Kilka lat temu podobny los spotkał Ferrari LaFerrari, które zmiażdżono w Południowej Afryce. Wtedy powodem było nieprzestrzeganie przez właściciela wymaganych procedur importowych.