Tak, Buick GL8 ma 7 miejsc, ale co w tym fajnego? Tak, ma silnik R4 lub V6, ale w świecie, gdzie jeżdżą auta na wodór, nie ma w tym nie nadzwyczajnego. Tak, ma dwa monitory do oglądania filmów DVD, ale co z tego? Tak, ma niebieskie oświetlenie wewnątrz, ale kojarzy mi się to z nocnym klubem, gdzie się handluje kokainą i wystawia kradzione działa sztuki na sprzedaż, co chyba nie jest fajne. Tak, ma nadwozie inspirowane sylwetkami jachtów, ale jakoś tego nie dostrzegam, poza tym auto zapatrzone w łódkę jakoś mnie nie pociąga.
Jest jednak w Buicku GL8 coś fajnego.Nie widział na oczy toru Nurburgring, nie ma mikroskopijnego turbodiesla, nie wygląda jak auta innych marek i nie udaje coupe (wszystkie nowe auta udają i chcą mieć w sobie coś z coupe, to jakiś koszmar już!). Jest wielki, wygodny i luksusowy. Po prostu. I dobrze.