Warszawa wzbogaciła się o kolejny ekskluzywny salon samochodowy – po Ferrari, Maserati, Astonie Martinie, Lamborghini, Bentleyu i Rolls-Roysie, w stolicy będzie można teraz też obejrzeć, kupić i serwisować McLareny. Elegancki, kameralny showroom mieści się przy ulicy Ostrobramskiej 79 i jest częścią kompleksu należącego do Auto Fus Group – rodzinnej firmy, która w swoim portfolio ma także marki BMW, MINI, Alpina i Rolls-Royce. McLaren Warszawa jest drugim dilerem tej marki w Europie Centralnej i Wschodniej (pierwszy mieści się w Rydze).
Inaugurację działalności uświetniła polska premiera najnowszego modelu McLarena: GT. Był to dopiero drugi pokaz tego samochodu w Europie. Pierwszą oficjalną informację o nim i zdjęcia firma opublikowała raptem trzy tygodnie temu. Zamówienia na GT już można składać. Cena w Polsce to minimum 237,5 tys. euro. Pierwsi szczęśliwcy odbiorą swoje egzemplarze pod koniec roku.
GT to auto stworzone z myślą o szybkich i zarazem komfortowych podróżach na dalekich dystansach. Ma świetne osiągi (0-100 km/h w 3,2 s, 0-200 w 9 s), ale też bardzo luksusowo wykończone wnętrze i aż dwa bagażniki o łącznej pojemności 570 l. Bez trudu można przewieźć nawet narty lub kije golfowe. Przestrzeń bagażowa może być wykończona skórą, alcantarą, kaszmirem (!) lub materiałem SuperFabric – to innowacyjna tkanina, odporna na plamy i mechaniczne uszkodzenia.
Auta typu Gran Turismo przeważnie mają silnik umieszczony z przodu i układ siedzeń 2+2. McLaren jednak ma 2-miejscową kabinę i znanym sobie zwyczajem umieścił jednostkę napędową centralnie. To podwójnie doładowane, 4-litrowe V8, które generuje 620 KM i 630 Nm. Napęd przekazywany jest przez 7-stopniową skrzynię dwusprzęgłową na tylne koła. GT rozpędza się maksymalnie do aż 326 km/h.
Przedstawiciele McLarena odważnie deklarują, że GT ma konkurować m.in. z Astonem Martinem DB11, Porsche 911 Turbo S, Ferrari Portofino i Bentleyem Continentalem. McLaren GT jest od nich jednak zdecydowanie lżejszy – waży 1530 kg. Otwiera nową rodzinę produktową w brytyjskiej marce i będzie pozycjonowane na równi z seriami Sports, Super oraz Ultimate. Powstało z myślą o klientach, którzy często używają swoich McLarenów do pokonywania dalekich dystansów, ale też o nowych odbiorcach, dla których dotychczasowe modele były zbyt bezkompromisowe.
Nie znaczy to jednak, że GT jest „zmiękczonym makiem”. Konstrukcja nadwozia bazuje na karbonowej wanience zapewniającej sztywność i lekkość. Układ kierowniczy ma hydrauliczne wspomaganie dające perfekcyjne wyczucie kół – standard w McLarenach, ale ewenement na tle innych producentów. Zawieszenie z podwójnymi wahaczami pracuje na amortyzatorach z systemem Proactive Damping Control – czujniki „czytają” drogę i w ciągu zaledwie dwóch milisekund są w stanie odpowiednio dostosowywać nastawy.
Przedstawiciele firmy deklarują, że GT ma oferować nowy poziom komfortu jazdy McLarenem. Składa się na to nie tylko dopracowane zawieszenie z regulowanym prześwitem, lecz także wyciszenie kabiny. Specjalna izolacja akustyczna znalazła się nawet w oponach. Wszystko by po szybkiej podróży przez pół kontynentu wysiąść idealnie wypoczętym i w dobrym stylu...