Chorwacja i jej plaże nad Adriatykiem to od lat jeden z ulubionych wakacyjnych kierunków polskich turystów. Najchętniej wybieramy się tam samochodami, bo jest w miarę blisko, dojazd jest szybki i wygodny, a samochód daje swobodę w poruszaniu się na miejscu. Kto miał styczność z chorwacką drogówką wie, że tamtejsze mandaty są wyższe niż nad Wisłą. Mimo tego, Chorwaci zdecydowali się jeszcze bardziej zaostrzyć kary za najpoważniejsze wykroczenia drogowe. Teraz wysokość mandatów w tym bałkańskim kraju można już porównywać ze Szwajcarią i Norwegią.
Teraz najwyższy mandat to w przeliczeniu na złotówki około 11 tys. zł. Tak wysoką grzywnę chorwaccy funkcjonariusze będą nakładać za:
- przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym;
- przejazd na czerwonym świetle;
- prowadzenie pojazdu pod wpływem narkotyków lub alkoholu (powyżej 1,5 promila);
- jazdę samochodem bez uprawnień;
- wjazd na autostradę pod prąd.
Zwiększono także wysokość mandatów za brak pasów (z 300 do 600 zł), używanie podczas jazdy telefonu bez zestawu głośnomówiącego (900 zł) i przewożenie dziecka bez odpowiedniego fotelika lub podstawki (600 zł).
To jednak nie koniec obostrzeń. Nowe przepisy pozwalają chorwackim policjantom zarekwirować pojazd i skierować sprawę do sądu, jeśli kierowca po raz drugi zostanie złapany na przekroczeniu prędkości w mieście o ponad 50 km/h.