W Niemczech dwie wielkie firmy łączą siły, by rozpocząć produkcję pantografów do samochodów ciężarowych. To dostawca komponentów dla motoryzacji (Continental) oraz firma wyspecjalizowana w rozwiązaniach dla kolei (Siemens). Wszystko po to, by spopularyzować ideę zelektryfikowanych ciężarówek dostosowanych do jazdy z wykorzystaniem napowietrznych sieci trakcyjnych.
Obie firmy deklarują, że chcą szybko rozpocząć masową produkcję odbiorników prądu do dużych pojazdów z napędem elektrycznym. Zastrzegają jednak, że całe przedsięwzięcie zostanie zrealizowane, o ile wytwarzanie ich będzie opłacalne. W oficjalnym komunikacie prasowym wspomniano także nie tylko o obecnie testowanych ciężarówkach hybrydowych, ale także wersjach zasilanych wyłącznie z akumulatorów oraz ogniw paliwowych.
Przeczytaj także: Jak jeździ się hybrydową ciężarówką po elektrycznej autostradzie
Przeczytaj też:
Nie jest tajemnicą, że wpływ na opłacalność produkcji będzie mieć rozwój samej sieci autostrad. W Niemczech planowana jest elektryfikacja łącznie 4 tys. km dróg szybkiego ruchu. Do elektryfikacji przeznaczono jednak tylko te odcinki, na których porusza się najwięcej ciężarówek (wg. Continental podobne reguły stosuje się na kolei, gdzie linie trakcyjne znajdują się na ok. 60 proc. sieci).
Obecnie autostrady z siecią trakcyjną wciąż są w fazie testów u naszego zachodniego sąsiada. Badania prowadzone są na trzech odcinkach: A5 w Hesji, A1 nieopodal Lubeki oraz B462 w pobliżu Gaggenau. Niezależne testy prowadzone są także w Szwecji.