Projekt był już bliski przyjęcia (przegłosowano już poprawki, a nowelizacja czekała na głosowanie), kiedy tuż przed trzecim czytaniem w Sejmie, sam Jarosław Kaczyński złożył wniosek o odrzucenie ustawy. Prezes partii rządzącej tłumaczył to wieloma wątpliwościami, jakie budzi ustawa.

I faktycznie takich było sporo, w tym ze strony samej branży, której zmiany miału dotyczyć. Diagności zarzucali przede wszystkim wzrost kosztów samego badania. Prawda jest jednak taka, że system wymaga zmian i to dość szybkich, bo na drogi trafiają auta, których tu nie powinno być.

Posłanka pyta ministra

Kilka tygodni po odrzuceniu projektu posłanka Aldona Młyńczak złożyła interpelację do Ministerstwa Infrastruktury, w której pyta czy resort planuje wznowić prace nad projektem zmian w systemie kontroli stanu technicznego pojazdów. Posłanka Platformy Obywatelskiej jednocześnie przypomina, że podczas debaty publicznej i konsultacji społecznych organizacje branżowe przestrzegały przed wyraźnym wzrostem kosztów, ponoszonych zarówno przez właścicieli pojazdów, jak i przez właścicieli stacji ich kontroli. Mowa była także o ryzyku bankructwa niektórych stacji, tym bardziej, że Transportowy Dozór Techniczny, w ręce którego miała trafić kontrola nad stacjami, sam będzie mógł budować stacje kontroli pojazdów.

Posłanka ostatecznie domaga się odpowiedzi na pytanie, czy Ministerstwo Infrastruktury planuje wznowić prace nad projektem i kiedy mogłoby to nastąpić? Czy przeprowadzone zostaną dodatkowe konsultacje społeczne w celu wypracowania „optymalnego kształtu projektowanych przepisów”? Teraz czekamy na odpowiedź ministerstwa.