Auto Świat > Wiadomości > Aktualności > Sprzedałeś auto z cofniętym licznikiem? Kłopoty mogą nadejść z zaskakującego kierunku

Sprzedałeś auto z cofniętym licznikiem? Kłopoty mogą nadejść z zaskakującego kierunku

Mało kto o tym pamięta, ale od 2019 roku cofanie licznika jest przestępstwem. Od stycznia 2020 podczas kontroli drogowej policjanci rutynowo sprawdzają stan licznika kontrolowanego samochodu i wprowadzają wynik do bazy. Stan licznika zapisują również diagności podczas okresowych badań technicznych. Przekonał się o tym kierowca dostawczego Volkswagena, który jednak może okazać się całkiem niewinny. Kłopoty może mieć natomiast osoba, która niedawno sprzedała ten samochód. A oto jak wygląda procedura.

Policjanci odkryli cofnięty licznik w Volkswagenie LT
Policjanci odkryli cofnięty licznik w Volkswagenie LTŹródło: Policja
  • Podczas kontroli drogowej policjanci z Sopotu zatrzymali auto, w którym licznik – według danych zawartych w systemie – był cofnięty o ok. 100 tys. km
  • To wcale nie znaczy, że przestępstwa dopuścił się kierowca czy aktualny właściciel auta
  • W tym przypadku winny może być sprzedawca, który niedawno pozbył się tego samochodu albo... diagnosta na stacji kontroli pojazdów
  • Błędy się zdarzają, dlatego w interesie właściciela samochodu jest upewnić się, że diagnosta na stacji się nie pomylił. Konsekwencje takiej pomyłki są niezwykle poważne

Kierowca Volkswagena LT zwrócił na siebie uwagę policjantów, zmieniając pas ruchu bez użycia kierunkowskazu. Potem, jak relacjonują policjanci, było już tylko lepiej. Okazało się, że szyba samochodu jest popękana, więc policjanci z miejsca elektronicznie cofnęli dopuszczenie auta do ruchu, zakazując dalszej jazdy. I to jeszcze nie koniec, zresztą oddajmy głos policjantom:

Prawdziwym odkryciem okazało się wskazanie drogomierza, które pokazało, że różnica pomiędzy rzeczywistym przebiegiem licznika a stanem licznika odnotowanym w Centralnej Ewidencji Pojazdów wynosiła blisko 100 tysięcy kilometrów. Dwa miesiące wystarczyły, aby wskazania licznika diametralnie się zmieniły, bowiem na początku października 2024 roku na stacji kontroli pojazdów stan licznika wynosił 362201 km, a obecnie wskazuje on 268110 km.

Kierowca stwierdził spokojnie, że to nie jego samochód, tylko pojazd należący do jego szefa. Poza tym samochód został niedawno kupiony. To oznacza, że ruszy śledztwo w sprawie przestępstwa polegającego na cofnięciu licznika.

Cofanie licznika – co mówią przepisy?

Od 2019 roku cofanie licznika (na marginesie: "Auto Świat" od lat o to zabiegał) ostało wpisane do Kodeksu karnego jako osobne przestępstwo. Teraz nie ma już wątpliwości, że cofnięcie licznika czy też zmiana licznika na inny bez skorygowania wpisów w bazie CEP (jest na to procedura) jest przestępstwem. Kara to nawet 5 lat więzienia.

Art. 306a. § 1. Kto zmienia wskazanie drogomierza pojazdu mechanicznego lub ingeruje w prawidłowość jego pomiaru, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

§ 2. Tej samej karze podlega, kto zleca innej osobie wykonanie czynu, o którym mowa w § 1.

§ 3. W wypadku mniejszej wagi, sprawca czynu określonego w § 1 lub 2, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Licznik cofnięty o 100 tys. km – co mogło pójść nie tak?

Prawo i związane z tym procedury nie są doskonałe – w praktyce ścigane jest jedynie cofanie liczników na terytorium RP – jeśli handlarz cofnie licznik samochodu sprowadzonego z zagranicy przed pierwszym przeglądem w Polsce, upewniając się wcześniej, że w żadnych dokumentach nie ma śladu po prawdziwym przebiegu auta, w praktyce niewiele ryzykuje. Ale już cofanie liczników w samochodach, które mają za sobą badanie techniczne, wizytę w autoryzowanym warsztacie w Polsce czy choćby takim, które było oferowane na sprzedaż, prędzej czy później wyjdzie na jaw. W przypadku Volkswagena LT zatrzymanego przez sopocką policję jest kilka możliwości:

Jako że auto było niedawno kupione, licznik mógł cofnąć jego sprzedawca. To byłoby z jego strony głupie, bo łatwo będzie sprawdzić, z jakim stanem licznika wystawił samochód na sprzedaż;

Licznik cofnął kupujący, ale to mało prawdopodobne, a raczej... tak głupie, że aż nieprawdopodobne.

Mógł pomylić się także diagnosta na stacji kontroli pojazdów – wystarczyło, że zamiast cyfry "2" kliknął cyfrę "3". To akurat bardzo prawdopodobna opcja, zwłaszcza że samochód ten wygląda na weterana szos. Ale pewności nie ma.

Patrz, co jest w dokumencie, jaki odbierasz od diagnosty!

Diagnosta podczas okresowego badania technicznego ma obowiązek spisać stan licznika pojazdu i dane te umieścić w pliku, jaki wysyła do rządowej bazy danych. Jednocześnie diagnosta wręcza kierowcy, który przyprowadził auto na przegląd, dokument, który potwierdza przeprowadzenie przeglądu, mówi o wyniku badania i zawiera też informację o zapisanym stanie licznika. Koniecznie należy upewnić się, że nie zaszła pomyłka – jeśli do niej dojdzie, cofnięcie wpisu jest możliwe, ale wcale niełatwe. A może zdarzyć się i tak, że będziemy mieli w tzw. międzyczasie rozmowę z prokuratorem, a nawet zarzuty karne.

Maciej Brzeziński
Maciej Brzeziński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków