• Tąpnięcie w sprzedaży diesli dotyczy zwłaszcza osób prywatnych kupujących nowe samochody
  • Największy udział diesli jest w segmencie dużych, luksusowych SUV-ów
  • Spadek udziału aut z silnikami Diesla wśród nowo rejestrowanych pojazdów postępuje z roku na rok
  • Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Nieco ponad 11 lat temu, w grudniu 2010 r., odnotowano w Polsce historyczny rekord popularności samochodów z silnikami wysokoprężnymi: stanowiły one 48,26 proc. wszystkich nowych samochodów. Od tego czasu postępuje „zjazd” popularności diesli – ich udział niższy niż 20 proc. wśród nowych samochodów rejestrowanych w Polsce odnotowano ostatnio w styczniu 2003. Co się stało?

Spada popularność diesli - czy to chwilowa moda?

Nie po raz pierwszy tąpnięcie w udziale rejestracji nowych samochodów z silnikami Diesla przypada na styczeń – wtedy więcej zakupów robią osoby fizyczne, korzystając z „wyprzedaży starego rocznika”. O ile zaś zakupy flotowe wynikają najczęściej z zimnych kalkulacji biznesowych, to trendy w zakupach prywatnych wynikają z mody, aktualnej potrzeby albo chwilowych tendencji związanych z cenami paliw. A diesle mają (a przynajmniej miały w ostatnim okresie) złą prasę.

Warto też mieć na uwadze, że niektórzy producenci celnymi, choć na pozór drobnymi zabiegami, potrafią skłonić swoich klientów do „dobrowolnego” kupna samochodu z takim a nie innym napędem. Przykład: wystarczy w modelu, który jest niemal stworzony do napędu dieslowskiego, usunąć z oferty skrzynię automatyczną współpracującą z silnikiem Diesla, aby zachęcić niektórych do zmiany preferencji.

Jeśli „automat” można wybrać wyłącznie z silnikiem benzynowym, część klientów wybierze benzynę zamiast diesla – z pewnością będą to ci, dla których automatyczna skrzynia biegów jest w aucie warunkiem progowym. Tak np. uczynił koncern PSA w modelach 2021 popularnych modeli „wielozadaniowych” jak Peugeot Rifter, Opel Combo, Citroen Berlingo. W zeszłym roku były oferowane „diesle w automacie”, a teraz już nie ma.

Sprzedaż nowych aut w Polsce – udział napędów dieslowskich
Sprzedaż nowych aut w Polsce – udział napędów dieslowskich

Spada popularność diesli - bo boimy się awarii?

Lęk przed lawiną usterek w napędach dieslowskich jest uzasadniony o tyle, że koszty napraw osprzętu silnika wysokoprężnego (układ wtryskowy, turbo, układy oczyszczania spalin) w przypadku starszego samochodu nierzadko mogą zrównać się z jego wartością sprzed usterki. Producenci częściowo zapracowali sobie na wizerunek „złego diesla”, testując działanie np. niedopracowanych filtrów cząstek stałych na klientach i próbując unikać na wszelkie sposoby odpowiedzialności.

To niewątpliwie przyczyniło się do powolnego spadku popularności diesli po 2004 r. Być może nawet bardziej zaszkodziła (w Polsce) dieslom usterkowość samochodów używanych sprowadzanych z zagranicy. Uczciwie trzeba jednak powiedzieć, że auta używane sprowadzane przez handlarzy do Polski to „najgorszy sort” – samochody często nie tyle używane, co zużyte, z nie raz cofanymi licznikami. Opieranie się na doniesieniach o kłopotach nabywców tych samochodów podczas zakupu nowego auta jest raczej błędne! No i – to też warto powiedzieć – problemy z układami oczyszczania spalin w silnikach Diesla zostały w dużej mierze opanowane – w nowych autach usterki też się zdarzają, ale zwykle nie są to duże problemy, no i nie są one szczególnie kosztowne. Jeśli dodamy do tego rosnącą komplikację także silników benzynowych i również wysokie koszty ich napraw, to okazuje się, że w kwestii ryzyka zakup benzyniaka nie jest dużo bezpieczniejszy niż kupno diesla.

Spada popularność diesli - bo paliwa staniały?

To może wydawać się głupie, ale ilekroć rosną (zwykle z powodu sytuacji na światowych rynkach) ceny benzyny i ON, odżywają firmy produkujące i montujące instalacje LPG. To, że sytuacja jest przejściowa, nie ma znaczenia. Gdy ceny paliw spadają, zamiera zainteresowanie autogazem...

Ceny paliw decydują też o wyborach nowych aut: jeśli benzyna jest tania (a w ostatnich miesiącach jest rekordowo tania), to „stać mnie na benzynę i nie muszę mieć diesla”. To, że sytuacja zmieni się niemal na pewno (już się zmienia), na doraźne decyzje zakupowe nie zawsze ma wpływ, nawet jeśli podejmujemy inwestycję na długie lata. Czy to dobre podejście? Niekoniecznie!

Spada popularność diesli - bo nie jeździmy już tak dużo?

Paliwa są w miarę tanie (tzn. jeszcze są), a z powodu pandemii jeździmy mniej niż kiedyś, zwłaszcza rzadziej jeździmy samochodami na dalekie wakacje. To dobry doraźny powód, by wybrać auto z silnikiem benzynowym. Ale jeśli sytuacja się zmieni, niejeden będzie żałował – na dalekie wyjazdy diesel jest lepszy nie tylko dlatego, że mniej pali, ale też dlatego, że ma większy zasięg.

W takich warunkach gorzej od benzyniaka zachowują się tylko napędy hybrydowe na bazie silników benzynowych. Warto brać pod uwagę i to, że tanie bilety lotnicze mogą zostać zastąpione w najbliższym czasie drogimi biletami lotniczymi, a prywatne auto stanie się na długi czas domyślnym środkiem transportu.

Spada popularność diesli - bo dbamy o środowisko?

Sugestie tego typu zawsze należy w Polsce traktować z przymrużeniem oka. Zresztą nowoczesny diesel to czysty diesel (przynajmniej jeśli punktem odniesienia jest stary diesel), a jeśli chodzi o emisję CO2, to emituje on znacznie mniej dwutlenku węgla niż jego benzynowy odpowiednik. W wielu krajach zauważono wzrost emisji CO2 wynikający ze spalania paliw kopalnych, a sprawstwo tej tendencji przypisuje się popularności benzynowych SUV–ów.

Spada popularność diesli - bo są droższe od benzyniaków?

Cena to racjonalny powód, by wybrać napęd benzynowy, ale raczej w kontekście powodów wymienionych wyżej: jeśli benzynowy samochód kosztuje 140 tys. zł, to odpowiednik z silnikiem wysokoprężnym będzie o ok. 10 tys. zł droższy. To i dużo, i mało. Ale to może przeważyć szalę, wpłynąć na ostateczną decyzję, co zresztą widać w statystykach: ci, którzy kupują droższe samochody, chętniej wybierają diesle. Stać ich, to czemu nie?

Spada popularność diesli kto ma za co, ten wciąż je kupuje!

Wśród nowych samochodów klasy wyższej udział diesli to aż 61,6 proc. Wśród dużych, luksusowych diesli udział ten to według SAMAR-u aż 72 proc! W klasie średniej diesle wciąż mają udział na poziomie 45,2 pro, a wśród średniej wielkości SUV–ów – 49,4 proc. Ale już nabywcy małych SUV–ów kupują benzyniaki – udział diesli w tej klasie to zaledwie 10,4 proc. Niewiele jest (14 proc.) diesli wśród aut kompaktowych, a wśród aut miejskich stanowią one zaledwie 1,1 procent.

Jeśli wybierzesz diesla...

  • będziesz tankował go rzadziej, co ma największe znaczenie w dalekiej podróży. Tankowanie na autostradzie co 300 km albo co 900 km – to robi różnicę!
  • Będzie palił mniej niż benzyniak – nie jest to wyjątek, ale reguła. Im cięższy pojazd, tym większy sens ma kupno diesla
  • Przy zbliżonej mocy do benzyniaka będziesz dysponować większym momentem obrotowym, choć w tej konkurencji napędy benzynowe zbliżyły się do napędów wysokoprężnych
  • Twój samochód będzie gorzej znosił jazdy na krótkich dystansach. Jeśli masz do pracy 5 km, diesel nie będzie idealnym wyborem

Jeśli wybierzesz napęd benzynowy...

  • będzie miał wyraźnie niższy zasięg niż diesel; pod tym względem największe rozczarowanie może wiązać się z kupnem hybrydy Plug-in
  • Będzie palił więcej niż diesel – zwłaszcza jeśli celujesz w średniego albo dużego SUV-a, odczujesz mocno ten mankament
  • Twój samochód będzie lepiej sprawdzał się na krótkich odcinkach, zimą łatwiej będzie o ogrzanie wnętrza
  • auto z silnikiem zbyt małym w odniesieniu do masy pojazdu i twojego temperamentu będzie przepalać szczególnie duże ilości paliwa. Oszczędność przy kupnie zemści się w przyszłości.

Naszym zdaniem

Wybierając auto, nie patrz tylko na firmowe dane o zużyciu paliwa: choć wyniki podawane w danych technicznych są obecnie zbliżone do rzeczywistości bardziej niż kiedyś, to jednak nie biorą one pod uwagę tzw. ciężkiej nogi kierowcy – benzyniak, a zwłaszcza SUV, swoje wypić musi! Zupełnie nieprawdziwe są natomiast dane o spalaniu hybryd Plug-in! Trzy litry na „setkę”? Tak, jeśli codziennie ładujesz baterie i używasz auta wyłącznie na krótkich miejskich trasach!