Pojemności nie można zastąpić, mówi stare przysłowie, które obowiązuje do dziś, chociaż wielu producentów pokazało, że takie same wyniki można osiągnąć doładowaniem lub wyższymi obrotami. Jednak nowoczesne turbodiesle przy niewielkiej pojemności zapewniają przyjemną jazdę. Ale Audi zdecydowało się budować w zgodzie ze starym przysłowiem także silniki wysokoprężne. W Detroit zaprezentowało się studium Audi Q7 V12 TDI, które dzięki wykorzystanej technice można uznać za zapowiedź wersji seryjnej.
Nie będziemy jednak owijali w bawełnę, najważniejszy w tym samochodzie koncepcyjnym jest silnik. Widlasta 12-cylindrowa jednostka o pojemności 6,0 l oferuje moc 368 kW (500 KM) i porażający moment obrotowy 1000 Nm osiągalny w zakresie 1750-3000 obr./min. Tak wyposażonego SUV-a można uznać za samochód sportowy. Przyśpieszenie do 100 km/h odbywa się w 5,5 s, a prędkość maksymalną Audi Q7 V12 TDI ograniczono elektronicznie do 250 km/h.
Silnik wyposażony w dwie chłodnice stłoczonego powietrza produkowany będzie w węgierskim Györ. Średnica i skok cylindrów są takie same jak w jednostce 3,0 TDI, stopień sprężania wynosi 16,0:1. System common-rail pracuje z wtryskiwaczami piezoelektrycznymi, które wtryskują paliwo pod ciśnieniem 2000 barów. Już teraz jednostka spełnia normę emisji spalin Euro 5, która obowiązywać będzie od roku 2010.
Silnik dostarczany będzie wyłącznie z 6-biegowym automatem tiptronic, a siła napędowa przy standardowych warunkach jazdy będzie się rozdzielać w stosunku 40:60 pomiędzy przednią i tylną oś.
Zużycie paliwa w cyklu mieszanym powinno wynieść średnio 11,9 l/100 km. Naprawdę powalający wynik 36 lat pracy firmy Audi nad doładowanymi silnikami wysokoprężnymi.