Jak powiedział PAP oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Koninie asp. Sebastian Wiśniewski, do tej nietypowej sytuacji doszło w niedzielę 18 grudnia tuż przed godziną 1.00 w nocy.

Wiśniewski podkreślił, że do patrolu, który wykonywał swoje obowiązki służbowe na parking przy MOP Łęka na autostradzie A2, podbiegł mężczyzna. "Roztrzęsionym głosem poprosił funkcjonariuszy o pomoc przy eskortowaniu jego ciężarnej żony do najbliższego szpitala. Policjanci zauważyli, że poród właśnie się rozpoczął i kobieta potrzebuje natychmiastowej pomocy" – zaznaczył.

"Jeden z funkcjonariuszy razem z mężczyzną przeniósł rodzącą kobietę do budynku Miejsca Obsługi Podróżnych i o całej sytuacji powiadomił dyżurnego Komendy Miejskiej Policji w Koninie. Drugi z funkcjonariuszy w tym czasie zaopiekował się 7-letnim synem małżeństwa. Dyżurny skierował na miejsce ratowników medycznych, ale jego rola na tym się nie skończyła. Przez cały czas udzielał instrukcji policjantowi, który kontrolował cały przebieg porodu" – dodał.

Wiśniewski podkreślił, że dokładnie o godz. 1.10 na świat przyszła dziewczynka, która przywitała wszystkich głośnym płaczem. "Nieco później pojawili się ratownicy medyczni. Lili – bo tak dali jej na imię rodzice, razem z 35-letnią mamą trafiły do kolskiego szpitala" – podał Wiśniewski.

Dodał, że ta nietypowa sytuacja była również wielkim przeżyciem dla samych policjantów – niecodziennie odbiera się poród w takim miejscu oraz w takich warunkach. "Cieszymy się, że mogliśmy pomóc tej wspaniałej rodzinie oraz życzymy Lili i jej rodzicom dużo zdrowia" – podkreślił Wiśniewski.

Rodzina na co dzień mieszka w gminie Łuków (woj. lubelskie). (PAP)

autor: Anna Jowsa