29 sierpnia 2022 r. funkcjonariusze drogówki z Wrocławia, pełniący służbę nieoznakowanym radiowozem marki BMW, zauważyli na 28 kilometrze drogi S8, że kierujący Volkswagenem ma problemy z utrzymaniem prostolinijnego toru jazdy. Wzbudziło to ich wątpliwości co do stanu, w jakim mógł znajdować się siedzący za kierownicą mężczyzna. Funkcjonariusze włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe, jednocześnie wydając mu polecenie zatrzymania się do kontroli drogowej. 31-latek postanowił jednak kontynuować jazdę, ignorując funkcjonariuszy.

W trakcie pościgu mężczyzna kilkukrotnie usiłował za wszelką cenę zepchnąć z jezdni radiowóz i zajeżdżał mu drogę, niemal doprowadzając do wypadku. Biorąc pod uwagę sytuację na drodze, duże natężenie ruchu oraz brawurę, z jaką wykonywał gwałtowne manewry, realnie mogło dojść do tragedii. Po kilkunastokilometrowym pościgu do radiowozu BMW dołączyli koledzy z komisariatu w Sycowie. Finalnie przerwano szaleńczą ucieczkę i mężczyzna został zatrzymany.

Kierowcą był 31-letni mieszkaniec powiatu trzebnickiego. Mundurowi wyczuli od niego silną woń alkoholu, jednak ten odmówił badania stanu trzeźwości. W związku z tym pobrano od niego krew do badań laboratoryjnych. Okazało się, że miał blisko 2,5 promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu i usłyszał zarzut m.in. kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Ponadto będzie również odpowiadał za niezatrzymanie się do kontroli w myśl art. 178b Kodeksu karnego.

Zobacz także: Policjant po służbie trafił na tragiczny wypadek

Skrajnie nieodpowiedzialny mieszkaniec powiatu trzebnickiego ryzykował życiem i zdrowiem swoim oraz innych uczestników ruchu drogowego. Po dokładnym przeanalizowaniu zebranego materiału dowodowego sprawa znajdzie swój finał w sądzie. 31-latek powinien liczyć się z faktem, że zakres odpowiedzialności karnej może ulec zwiększeniu do 5 lat pozbawienia wolności, a nawet dłuższej.