Spór dotyczy bezkolizyjnego przejazdu do hipermerketu Auchan w Piasecznie. Powstał nad poszerzoną do trzech pasów ul. Puławską. Kierowców wpuszczono na niego w szczycie zakupów przed Bożym Narodzeniem. Wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego Jaromir Grabowski uznał jednak, że Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zrobiła to bezprawnie, bo wówczas nie było jeszcze pozwolenia na użytkowanie wiaduktu. Dlatego wlepił drogowcom 70 tys. zł kary.

- Wpuściliśmy tam samochody na podstawie tymczasowej organizacji ruchu. Chodziło o to, żeby można było skończyć wszystkie roboty pod estakadą. Kierowcy byli bezpieczni, bo wiadukt przeszedł już próby obciążeniowe i nasze odbiory - przekonuje Wojciech Dąbrowski, szef mazowieckiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg. Od kary odwołał się do Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego.

Jaromir Grabowski twierdzi, że musiał ją nałożyć. - Takie jest prawo. Przecież GDDKiA mogła wystąpić o pozwolenie na użytkowanie dla części inwestycji - podpowiada.

Według drogowców takie interpretowanie przepisów w nieskończoność przeciągnęłoby wiele inwestycji. - Żeby dostać pozwolenie tylko dla części inwestycji, i tak trzeba zebrać mnóstwo dokumentów, a potem czekać na zgodę. Tymczasem ze względów technologicznych musimy często dopuszczać fragmenty jezdni, żeby kończyć inne części. Tak było niedawno na obwodnicy Jabłonny - mówi na to Andrzej Podemski, zastępca szefa GDDKiA na Mazowszu. Przyznaje, że prawo budowlane powinno być bardziej przejrzyste.

Teoretycznie wiadukt przy Auchan drogowcy powinni otworzyć dopiero kilka dni temu, czyli dwa miesiące po zakończeniu przebudowy Puławskiej. Pozwolenie na użytkowanie tego dwupoziomowego skrzyżowania nadzór budowlany wydał 29 lutego, maksymalnie wykorzystując przysługujący mu czas. Dokument ujrzał bowiem światło dzienne miesiąc po złożeniu wniosku przez drogowców. Twierdzą oni, że dopiero pod koniec stycznia udało im się zebrać wszystkie papiery potrzebne do wydania pozwolenia. Najdłużej trwa przygotowanie we współpracy ze starostwem tzw. mapy geodezyjnej, na którą trzeba nanieść wszystkie zmiany.

- W przypadku obwodnicy Garwolina dziennikarze wieszali na nas psy, że nie otwieramy gotowej drogi i rzekomo czekamy z tym na wybory. A czekaliśmy właśnie na wydanie pozwolenia na użytkowanie - tłumaczy dyr. Andrzej Podemski.

Teraz kierowcy czekają za to na otwarcie gotowego od wielu tygodni wiaduktu na przedłużeniu ul. Poleczki. Ułatwi on dojazd z Ursynowa na lotnisko Okęcie i dalej do Włoch oraz Ursusa. Według dyr. Podemskiego kierowcy mogliby tam jeździć, bo niemal wszystkie prace zostały ukończone - nie podłączono jedynie części latarni. Z otwarciem poczekają jednak na wydanie pozwolenia na użytkowanie. Najpewniej aż do kwietnia.

Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna