Zazwyczaj tego typu samochody bawarskiego koncernu były niebieskie, czasem białe, ale czerwone? Jednak barwa używana przez służby szybkiego reagowania w tym wypadku pasuje chyba nawet lepiej - nowe M3 jest szybkie jak straż pożarna i pogotowie ratunkowe razem wzięte, ale przynajmniej kilka razy bardziej od nich poręczne. Pod względem pojemności silnika (4 l) ten niewielki przecież samochód zbliża się niebezpiecznie do małych ciężarówek. Przy porównaniu mocy jest jeszcze ciekawiej - ta 8-cylindrowa, widlasta jednostka osiąga 420 KM, czyli mniej więcej tyle ile nowoczesny ciągnik siodłowy, który ma za zadanie poradzić sobie z 40-tonowym zestawem. W tym przypadku moc ma jednak zupełnie inne zadanie - dawać nieskończoną przyjemność z jazdy! Sama konstrukcja jednostki napędowej to wirtuozeria nowoczesnej techniki - blok wykonano z lekkiego stopu aluminiowo-krzemowego, a zmienne fazy rozrządu, tzw. podwójny Vanos (steruje także zaworami wydechowymi), oraz elektroniczne, oddzielne sterowanie poszczególnymi przepustnicami powodują, że motor potrafi nie tylko kręcić się do niedostępnych dla innych silników obrotów, ale też pozwala na spokojną, wolną jazdę.{player}1176271558250.flv{/player}Lekki, szybki, oszczędny?Wszystkie te cuda udało się uzyskać przy masie o 15 kg mniejszej niż w dotychczasowej, 6-cylindrowej jednostce o mocy 343 KM, która napędzała poprzednią "em-trójkę". Pod względem wkręcania się na obroty (niemalże bez ograniczeń) silnik V8 przewyższa nawet V10 z M5, który rozkręca się do 8250 obr./min, podczas gdy V8 do 8400 obr. Oczywiście, właściciele motocykli, które wydają z siebie dźwięk szlifierki kątowej powiedzą, że to nic takiego, jednak w takim silniku prędkości obrotowe robią wrażenie! Jeszcze bardziej porywający jest czas reakcji na gaz - spontaniczność silnika, który błyskawicznie reaguje na polecenie kierowcy, jest wzorcowa. Co ciekawe, "ósemka" pod maską najnowszego M3 nie jest nerwowym koniem wyścigowym, nad którym ciężko zapanować - jazda po mieście z 1,5 tys. obrotów na 5. biegu staje się czystą przyjemnością, a silnik jest wtedy bardzo "grzeczny". BMW podaje średnie spalanie 12,4 l/100 km - w tej klasie należy to uznać za konkurencyjną wartość. I jeszcze jedna dobra wiadomość: również M3 ma elementy techniki BMW zmniejszającej zużycie paliwa, m.in. układ odzyskujący energię przy hamowaniu. Według danych fabrycznych samochód ma rozpędzać się do "setki" w 4,8 s - po pierwszych jazdach brzmi to bardzo realistycznie. M3 jest superporęczne i bardzo precyzyjne. Bezpośredni układ kierowniczy pozwala doskonale wczuć się w auto, a siła hamowania jest łatwa do dozowania. W efekcie samochód wydaje się szybszy niż "większy brat" - M5. Jednym z powodów takiego stanu jest lekka konstrukcja, która w tym przypadku nie jest tylko gołosłowną przechwałką inżynierów, bo przy 420 KM 1655 kg to naprawdę niewiele. Udało się to osiągnąć dzięki kilku trikom: dachowi ze wzmocnionych włókien węglowych, masce silnika z aluminium i przednim błotnikom z tworzywa sztucznego.{player}1176271558253.flv{/player}Amerykanie wolą ręczną skrzynię!Dużym zaskoczeniem jest bardzo sprawna, 6-biegowa skrzynia manualna - tu świetnie pasowałaby także preselekcyjna przekładnia SMG. "Ta także będzie dostępna" - zapowiada Gerhard Richter, szef M. "50 proc. produkowanych M3 trafia do Ameryki, a tam skrzynia manualna jest bardzo poszukiwana". Jankesi zmienili przyzwyczajenia? Nowe M3 można już zamawiać u dilerów. Jak nietrudno się domyślić, tanio nie będzie - auto kosztuje 313 100 zł. Za to wyposażenie jest pełne, m.in. automatyczna klimatyzacja i ksenonowe reflektory. Lista opcji nie jest długa - aktywne amortyzatory EDC, 19-calowe felgi i skórzana tapicerka. I oczywiście ta niepowtarzalna czerwień Melbourne Red.{player}1176271558256.flv{/player}
Ekspresowe V8
Czerwień jest niecodziennym kolorem dla najmocniejszej serii BMW - tzw. "emki".