Niech nie zwiodą was skromne wymiary zewnętrzne tego misia, który tak naprawdę nie jest pod ochroną i nie zamierz wyginąć. Jego nadwozie jest solidnie zabezpieczone w przeciwieństwie do protoplasty i do tego pojemne.
Ten model zdecydowanie góruje nad swoim poprzednikiem, wysokość we wnętrzu z przodu zwiększyła się o 7 mm, a z tyłu o 4 mm. Auto urosło również na boki z przodu o 26 mm, a z tyłu o 5 mm. Przestronność wnętrza poprawiają fotele typu slim, ułatwiające dostęp do środka pojazdu oraz przestrzeń na nogi pasażerów. Zwiększyła się ona 20 mm dla osób zasiadając na tylnej kanapie.
Bagażnik także stał się bardziej pojemny, a przesuwane tylne siedzenie pozwala regulować jego objętość pomiędzy 225 litrów, a 260 litrów. Po złożeniu oparć pomieścimy 870 litrów bagażu. Jeśli nam tego mało na pokładzie nowej Pandy odnajdziemy mnóstwo schowków i skrytek.
Stylistyka wnętrza zmieniła się diametralnie, auto wydoroślało. Dominuje w nim kształt kwadratu o zaokrąglonych krawędziach. Nie można mu odmówić charakterystycznego stylu. Nam się podoba, ale zapewne nie wszystkim przypadnie ono do gustu.