Napięta atmosfera między Astonem Martinem a Fiskerem zaczęła się kilka tygodni temu. Władze brytyjskiej marki nie wytrzymały i po publikacji zdjęć szpiegowskich nowego coupe amerykańskiej firmy poprosiły ją w oficjalnym piśmie o opóźnienie premiery auta i zmianę linii nadwozia. Na jakiej podstawie? Otóż zdaniem Astona, Fisker Force 1 wygląda niemalże identycznie jak model DB10 stworzony specjalnie na potrzeby filmu o przygodach Jamesa Bonda "Spectre".
Linia obrony Fiskera była bardzo oczywista. Amerykańska firma odrzuciła zarzuty Brytyjczyków. Jej przedstawiciele zaprzeczyli jakoby między autami występowało uderzające podobieństwo. Zdaniem prawników Fiskera wnioski Astona są o tyle nieuprawnione, że zostały sformułowane na podstawie nadwozia pojazdu w wersji testowej. Jego kształt nie musi oddawać wyglądu auta fabrycznego.
W ramach obrony Fisker zaprezentował porównanie zdjęcia Astona DB10 ze szkicem modelu Force 1. Prawnicy amerykańskiej firmy nie widzą praktycznie żadnych podobieństw między autami. My - jeżeli mamy być szczerzy - na tym poziomie nie jesteśmy w stanie wskazać zasadniczych różnic. To jednak nie zmienia faktu, że Henrik Fisker oskarżył Astona Martina o działanie na niekorzyść jego firmy i na mocy pozwu sądowego zażądał odszkodowania o wartości minimum 100 milionów dolarów (ok. 400 mln zł).
Henrik Fisker jednocześnie zaznaczył, że działania Astona są złośliwe, a wynikają w głównej mierze z zazdrości. To Fisker stworzył dla Brytyjczyków nadwozia dwóch sprzedażowych hitów - modelu DB9 i V8 Vantage. Duńczyk twierdzi, że gdy odszedł z firmy, a ta nie była w stanie powtórzyć sukcesu, zaczęła poszukiwać na niego haka. Czy to nie czasem wersja mocno naciągana?