Podobnie jak w samochodzie koncepcyjnym Airstream, który zaprezentował się podczas targów w Detroit, również w modelu Ford Edge napęd zapewnia system nazwany HySeries Drive. W odróżnieniu od studium Airstream technikę hybrydową zamontowano w seryjnym modelu Ford Edge.
A co można wyobrazić sobie pod oznaczeniem HySeries Drive? Chodzi o dwie technologie hybrydowe – elektryczną i wodorową, służące do napędu auta. Część elektryczna tworzona jest akumulatorami Li-ion o napięciu 336 V, które w każdej chwili mogą napędzać auto. Z maksymalnie naładowanymi akumulatorami samochód może przejechać 40 kilometrów. Po przejechaniu tej odległości albo jeśli poziom ich naładowania spadnie poniżej 40 % baterie zaczną się ładować za pomocą wodorowych ogniw paliwowych. Wodór magazynowany jest w specjalnym zbiorniku pod ciśnieniem 350 bar, zatankować można aż 4,5 kg wodoru. Jeśli zbiornik wodoru jest pełny, a baterie są maksymalnie naładowane, Ford Edge HySeries Drive może przejechać aż 640 km z maksymalną prędkością do 135 km/h. Jest to bardzo solidny wynik osiągany też w niektórych „klasycznych” samochodach. Całą odległość samochód przejeżdża nie emitując żadnych szkodliwych spalin.
Baterie dzięki zmodyfikowanej ładowarce można ładować także w domu. W jaki sposób? Po prostu podłączamy kabel do gniazdka. Ford zapewnia dwa razy większą żywotność ogniw paliwowych niż w poprzednich rozwiązaniach, a system bez większych zmian można zamontować w innych modelach. A co stoi na przeszkodzie jego popularyzacji? Największą przeszkodą jest jak na razie cena, która w wypadku ogniw wodorowych osiąga miliony dolarów. Również akumulatory Li-ion nie należą do najtańszych.