Już w przyszłym miesiącu, czyli we wrześniu 2006, z linii produkcyjnych zjedzie ostatni z serii 4500 supersportowych Fordów GT. Sentymentalni Amerykanie rozrywani są emocjami; Europa, gdzie sprzedano tylko 101 egzemplarzy, i gdzie produkuje się dużą ilość szybszych, a zarazem kilkakrotnie droższych, samochodów sportowych, prawdopodobnie zakreśli tylko dalszą pozycję w swoich statystykach. Jednak auto na pewno zasługuje na przypomnienie kilku faktów.
Cały projekt powstał w utajeniu, publiczności zaprezentował się jako samochód koncepcyjny na North International Auto Show w Detroit w styczniu 2002. Publiczność tak gorąco przyjęła prototyp, nawiązujący swoimi kształtami do legendarnego Forda GT40 z lat sześćdziesiątych, że sam Bill Ford zlecił zespołowi SVT (Special Vehicles Team) budowę trzech jeżdżących prototypów na obchody setnego jubileuszu Forda w czerwcu 2003, zarazem powiadomił dziennikarzy, że auto trafi do seryjnej produkcji. W przeciągu jedynych 15 miesięcy dokończono prace projektowe i zbudowano trzy samochody testowe, które przetestowali także wybrani dziennikarze. Po rocznej serii trudnych testów i dopracowaniu aerodynamiki konstruktorzy mogli się pochwalić, że udało im się zbudować najszybszego Forda wszech czasów, pierwszy, któremu kilkakrotnie udało się pokonać prędkość 200 mil za godzinę (320 km/h).
Samochód jest produkowany w zakładach Wixom w Michigan. Przed tylną osią zamontowano doładowaną widlastą ósemkę o pojemności 5,4 l, dającą moc 550 KM i 678 Nm, która poprzez 6-biegową skrzynię biegów napędza tylne koła. To wszystko umożliwia autu przyśpieszać do setki w 3,77 s i osiągnąć prędkość maksymalną 341 km/h. Z początku samochód kosztował 140 – 157 tys. dolarów, w zależności od wyposażenia, jednak już pod koniec pierwszego roku produkcji podrożał o 10.000 $. W Europie, jak zwykle, auto było dużo droższe, parę egzemplarzy sprzedano również poprzez portal aukcyjny eBay. Samochód, zbudowany przede wszystkim z aluminium, wyposażono w wyczynowe zawieszenie, wykonane również z aluminium, oraz 4-tłoczkowe hamulce Brembo z jednoczęściowymi aluminiowymi zaciskami. Według kierowców testowych zapewniały one bezproblemowe działanie również przy ekstremalnych prędkościach, jednak niektóre auta miały problemy z wyciekami oleju i płynu wspomagania kierownicy. U jednego z aut testowych pojawiło się pęknięcie na jednym z elementów zawieszenia, dlatego ten komponent wymieniono w wyprodukowanych już Fordach GT na mocniejszy.
Jeden rozdział Forda GT dobiegł końca, jednak pozwolił on na rozpoczęcie rozdziału nowego. Wiele rozwiązań konstrukcyjnych i gotowych komponentów (hamulce, mieszanka i konstrukcja specjalnych opon), konstruktorzy zastosują w nieco słabszym Fordzie Mustang Shelby GT500, w którym pod maską zainstalowano praktycznie tą samą jednostkę napędową.