Według Dominika Buszty, analityka Frost & Sullivan, globalnej firmy doradczej: „Wejście nowych światowych graczy, takich jak chińskiej China Overseas Engineering Group czy indyjskiej Punj Lloyd, a także firm z Macedonii, Chorwacji, Białorusi czy Turcji na polski rynek budowy dróg i autostrad było tylko kwestią czasu.

- Nowi gracze otworzyli nowy rozdział dla konkurencji na rynku budowlanym, gdzie od dłuższego czasu największe firmy europejskie i polskie, jak np. Mostostal Warszawa, Strabag, Budimex-Dromex, Alpine-Bau, zwykle wygrywały przetargi samodzielnie lub poprzez konsorcja. Rywalizacja była dosyć duża, a kryzys finansowyjeszcze ją poglębił i spowodował znaczącą obniżkę cen ofert. Wejście nowych graczy nie było wprawdzie niespodzianką dla firm z branży, zaskakuje jednak wygranie niektórych przetargów w miażdżący sposób – dodaje Dominik Buszta.

Nowe firmy zagraniczne stanęły do przetargów nieźle przygotowane, mając już swoje oddziały w Polsce i pierwsze wygrane przetargi w innych sektorach, takich jak budownictwo hotelowe czy mniejsze projekty infrastrukturalne. Celem tych posunięć było poznanie specyfiki rynku budowlanego, dostępnej kadry, warunków administracyjnych oraz przepisów legislacyjnych.

Największym wygranym dzięki rosnącej konkurencji jest Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad(GDDKiA), która za zaoszczędzone pieniądze będzie mogła wybudować lub zmodernizować większą ilość dróg.

- Budowa autostrad to nie koniec inwestycji, pozostają jeszcze drogi lokalne, modernizacja dróg ekspresowych czy inne projekty infrastrukturalne, mniej prestiżowe, ale atrakcyjne pod względem przeznaczonych funduszy. Wejście nowych graczy na pewno zmodyfikuje podejście firm obecnych do tej pory na rynku, już i tak zweryfikowane przez kryzys, gdyż firmy zaczęły stawać do przetargów nie rozważanychwcześniej ze względu na potencjalnie zbyt niską marżę - mówi D. Buszta.

Efektem pojawienia się nowych graczy będzie nie tylko niższa cena, ale również większa solidność ze strony przedsiębiorstw czy konsorcjów z krajów UE, dbałość o terminowe wykonanie, a także o jakość czy gwarancję wykonanych robót.

Tylko największe firmy, o silnych podstawach finansowych będą konkurencją dla firm europejskich. Duże szanse mają firmy z Chin, z państwowym zapleczem finansowym, których działalność opiera się na sprawdzonej, taniej kadrze ze swojego kraju oraz doświadczeniu zdobytym na największym budowlanym rynku świata. Firmy indyjskie z kolei, deklarują agresywne podejście do przetargów i chcą się oprzeć na polskiej kadrze inżynierskiej oraz robotnikach. Wszyscy jednak muszą mieć na uwadze przestrzeganie przepisów UE dotyczących prawa pracy i uczciwej konkurencji.

- Przy rosnącej rywalizacji ze strony firm spoza UE, można spodziewać się wzmożonego lobbingu firm z Europy, a także prób zawarcia współpracy z konkurentami z innych części świata. Czas jednak pokaże czy tego rodzaju konsorcja będą miały szanse powodzenia – podsumowuje Dominik Buszta.

Fot.: autostradaa1.pl