Ich konstrukcje opierają się na średnich rozmiarów modelu FE, którego napęd tworzą połączone jednostki dieslowska oraz elektryczna. Istnieje możliwość wyboru źródła napędu, z którego w danej chwili chcemy korzystać lub ich wspólną pracę. Gra toczy się o całkiem spory kawałek tortu – średnie spalanie tego typu ciężarówki Volvo jest o 15 – 20 procent niższe niż identycznego pojazdu napędzanego wyłącznie w sposób tradycyjny. W przyszłości dodatkowa bateria może obniżyć spalanie ropy o kolejne 10%, co daje bardzo dobry wynik – ograniczenie zużycia paliwa o 1/3 to również dużo niższa emisja CO2 do atmosfery. To jest prawdziwa troska o czystość w mieście.