Policjanci z pińczowskiej drogówki zauważyli na drodze w gminie Kije pędzące z nadmierną prędkością BMW. Kierowca jechał tak szybko, że zanim dogonili go mundurowi jadący w radiowozie z wideorejestratorem, zdążył już popełnić kilka kolejnych wykroczeń. Oprócz jazdy z prędkością 153 km/h na odcinku drogi z ograniczeniem do 90 km/h, prowadzący wyprzedał inne auta na podwójnej linii ciągłej, a w obszarze zabudowanym przekroczył prędkość o 38 km/h.

Policjanci doliczyli się aż trzech przewinień, za które grozi 21 punktów karnych – limit dla doświadczonych kierowców wynosi obecnie 24 punkty karne. To jednak nie koniec historii. Okazało się, że BMW prowadził 40-latek, który zawodowo zajmuje się szkoleniem kierowców. Mężczyźnie zabrakło zaledwie czterech punktów, żeby samemu trafić na powtórny egzamin z prawa jazdy. Co ciekawe, także do takich egzaminów przygotowują instruktorzy nauki jazdy. Jeśli bohater policyjnej akcji zdobędzie kolejne cztery punkty, będzie miał doskonałą okazję, by osobiście sprawdzić swoją wiedzę, stawiając się w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu drogowego nie jako instruktor, lecz jako kandydat na kierowcę.