Podstawowym tematem spekulacji jest to, czy Kanadyjczyk przejdzie do McLarena. Mika Häkkinen ma kontrakt do końca sezonu 2001, natomiast Davidowi Coulthardowi kończy się on w tym roku. Villeneuve z niecierpliwością czeka na pojazd, na którym znów mógłby wygrywać. W ekipie British American Racing może zatrzymać go właściwie tylko odpowiednio duże wynagrodzenie. Honda będzie musiała głęboko sięgnąć do kieszeni. Teraz wszyscy czekają na decyzję Jacquesa.Gdzie w takiej sytuacji trafi Coulthard? Tu są dwie ewentualności. W Jordanie kończy się kontrakt Heinza-Haralda Frentzena, a w Jaguarze Johnny'ego Herberta. Szkot zapewne znalazłby się w którymś z tych brytyjskich zespołów. Oczywiście, gdy Villeneuve podejmie inną decyzję, może także pozostać w McLarenie.W Ferrari na przyszły sezon skład jest zapewniony. Nadal w zespole z Maranello jeździć będą Niemiec Michael Schumacher i Brazylijczyk Rubens Barrichello.Frank Williams ma swego wielkiego faworyta, którego z miejsca zatrudniłby w swym teamie. Jest nim mistrz serii CART i zwycięzca ostatniej edycji 500 mil Indianapolis Kolumbijczyk Juan Pablo Montoya. Tu w grę wchodzi jeszcze inny wariant. Montoya może zostać kierowcą nowego zespołu w Formule 1, czyli Toyoty. Japoński koncern dostarcza swe silniki ekipie Chipa Ganassiego, w barwach której startuje Kolumbijczyk. Frank Williams ma w tej sytuacji krótką odpowiedź: "Najpierw muszą nas o to zapytać."
Jacques rozdaje karty
We wszystkich przymiarkach do sezonu 2001 główną rolę odgrywa mistrz świata z roku 1997 Jacques Villeneuve. Jego odejście z teamu BAR uruchomi kolejne roszady w składach poszczególnych teamów.