Kuba Brzeziński: Może zacznijmy od kategoryzacji nowego Fiata Tipo. Rozumiem, że to jest pełnoprawny przedstawiciel segmentu C?
Rafał Grzanecki: Zdecydowanie jest to segment C. To ważny model, bowiem auta kompaktowe są obecnie najpopularniejsze w Polsce - mają 27 procent udziału w rynku.
Wszystkie znaki z ceną wynoszącą nieco ponad 42 tysiące złotych włącznie wskazują, że Fiatowi szykuje się potężny sukces. Pierwszy w segmencie C od ładnych paru lat.
Jak najbardziej. Tak naprawdę od momentu kiedy wycofaliśmy Bravo, nie mieliśmy reprezentanta w segmencie C. Ostatnie Bravo sprzedaliśmy w zeszłym roku, czyli przez minione 12 miesięcy nie oferowaliśmy żadnego samochodu w najpopularniejszym segmencie w Polsce. W związku z tym bardzo czekaliśmy na Tipo - to w końcu samochód wolumenowy, za pomocą którego można zbudować pozycję marki na rynku.
No i to co nas też cieszy, nie mówimy tutaj tylko o sedanie, ale też o hatchbacku i kombi. Premiery pozostałych wersji nadwoziowych odbędą się w najbliższych miesiącach.
Czy daty prezentacji hatchbacka i kombi są już znane oraz możemy o nich porozmawiać?
Nie mamy jeszcze konkretnych dat potwierdzonych. W przypadku hatchbacka polska premiera jest kwestią najbliższych miesięcy. Jeżeli chodzi o kombi, raczej będziemy planowali wprowadzenie do oferty na początek przyszłego roku. Nie chcemy wprowadzać auta na rynek pod koniec roku, żeby nie psuć jego odbioru.
Czy w segmencie C jest jakiś samochód, który miałby szansę nawiązać równą walkę z Tipo pod względem stosunku wartości do ceny?
Nie, nie ma. Nawet jeżeli patrzymy na marki budżetowe, czyli firmy koreańskie czy Skodę, to bezpośredniego, cenowego konkurenta nie ma. Można to sprawdzić w najprostszy sposób. Wystarczy wejść na Otomoto i przejrzeć ceny samochodów nowych z rocznika produkcji 2016. Nie ma oferty konkurencyjnej.
Siłą Fiata Tipo są relatywnie niskie koszty produkcji w Turcji. Dzięki temu mogliśmy zaoferować cenę na poziomie 42 600 złotych. Nie było łatwo, bowiem kalkulowaliśmy ceny samochodów przy kursie euro na poziomie 4 złotych. Teraz kurs jest o około 8 procent wyższy. Nie było łatwo, ale na pewno będziemy tej ceny bronili i postaramy się aby Tipo zawsze było konkurencyjne na rynku.
Jaka jest planowana sprzedaż tego modelu w Polsce w roku 2016?
1500 sztuk w tym roku mamy zagwarantowane. Tak jest, że jak jest duży popyt na samochód, to z automatu podaż jest ograniczona. Tym bardziej, że produkcja tak naprawdę dopiero wystartowała. Pierwsze rejestracje samochodów we Włoszech pojawiły się w styczniu. Teraz jesteśmy w połowie lutego, więc jest to świeży model. Mamy nadzieję, że w przyszłym roku - kiedy fabryka ruszy pełną parą - dostaniemy tych aut dużo więcej. Ale będą też hatchbacki i samochody kombi, więc klientom zamiast sedana będziemy mogli proponować inne wersje nadwoziowe.
Czy są pierwsze informacje dotyczące wyników sprzedaży nowego Tipo?
Potwierdzone zamówienia na 22 lutego dotyczą 1200 pojazdów. To są potwierdzone zamówienia, które wpłynęły od dealerów.
Czyli to prawie cała partia przewidziana na ten rok?
Tak, ale proszę wziąć pod uwagę, że to są stany zamawiane przez dealerów. Więc tych samochodów pod konkretnego klienta jest trochę mniej. My oceniamy, że ta ilość Tipo sedan spokojnie nam wystarczy do połowy roku. Natomiast od połowy roku będziemy się starali o lokację dodatkowej produkcji.
Skoro zainteresowanie autem jest tak duże, czemu mimo wszystko zdecydowaliście się obniżyć cenę z 45 do nieco ponad 42 tysięcy złotych?
Chcieliśmy być pewni, że będziemy mieli hit na rynku i jednocześnie chcieliśmy zrobić niespodziankę na premierę samochodu. Rozważania dotyczące niespodzianki na start sprzedaży zaczęły się od pomysłów na to, żeby wprowadzić tą ofertę tylko dla wybranych klientów, klientów z rodziny Fiata. Historia nas uczy jednak, że jeżeli wprowadzamy tzw. promocję lojalnościową, to tak naprawdę jest to promocja powszechna. W końcu każdy gdzieś, kiedyś miał Fiata i w pewnym sensie należy do rodziny Fiata.
W tym przypadku takie rozwiązanie po prostu nie miało sensu. Stwierdziliśmy zatem, że zrobimy na okres premiery specjalną cenę. Taka zapadła decyzja i taką ustaliliśmy cenę. Oczywiście mam nadzieję, że utrzymamy ją jak najdłużej. Tak jak mówiłem - dochodzi niestety problem rosnącego kursu euro.
Dziękuję za rozmowę.