• Podstawowa kara za znaczące przekroczenie dozwolonej prędkości to grzywna do 5 tys. zł i zatrzymanie prawa jazdy na 3 miesiące
  • W szczególnych przypadkach – a z takim mamy do czynienia – sąd w ramach kary za popełnione wykroczenie może orzec zakaz prowadzenia pojazdów, prace społeczne, a nawet areszt
  • Przy odrobinie pecha organy ścigania mogą wszcząć wobec autora wybryków procedurę na podstawie Kodeksu karnego – wtedy robi się (dla autora) naprawdę niebezpiecznie

Przekroczenie prędkości zasługujące na mandat pozostaje zwykłym wykroczeniem, jeśli jest... zwykłym przekroczeniem dozwolonej prędkości. Już przekroczenie o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym oznacza pożegnanie z prawem jazdy na 3 miesiące. Przekroczenie o 100-150 km/h to już czyn wyjątkowy, którzy rzadko kończy się na postępowaniu mandatowym. Sprawca złapany na gorącym uczynku albo później (bo film pozwala na to, by do niego dotrzeć) powinien się liczyć z odpowiedzialnością karną przed sądem – w najlepszym wypadku za wykroczenie. Nagranie filmu, który służy do chwalenia się wyczynami w sieci, jest okolicznością silnie obciążającą, o czym przekonało się już w przeszłości kilku piratów drogowych.

Co w Polsce grozi za wykroczenie drogowe?

Jeśli komuś się wydaje, że ryzyko zapłacenia 500 zł mandatu i utraty prawa jazdy na 3 miesiące to wszystko, co wiąże się z wyprawianiem głupot za kółkiem, to się myli. Przeciwnie: mandat to kara nakładana w uproszczonej procedurze, obwarowana szeregiem zastrzeżeń. Mandat jest karą stosunkowo łagodną, komfortową i dla ukaranego, i dla karzącego: przyznajesz się i przyjmujesz łagodną karę – i to jest twoja korzyść; my z kolei mamy cię z głowy i możemy przystąpić do kolejnych zadań. Mandatu jednak nie nakłada się za poważne wykroczenia, które zasługują na karę wyższą niż 500 zł (lub 1000 zł przy zbiegu dwóch lub więcej wykroczeń). W takiej sytuacji policjant kieruje zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia do sądu.

Sąd nałożyć mandatu nie może – rozpatruje sprawę i nakłada karę na podstawie Kodeksu wykroczeń, najczęściej (ale niekoniecznie tylko) grzywnę w wysokości od 20 do 5000 zł. Grzywny w wysokości zbliżonej do zwykłego mandatu sądy nakładają najczęściej w przypadku, gdy kierowca nie przyjmuje mandatu, choć jest winny, ale uważa, że jest inaczej. W sytuacji, gdy policjant mandatu w ogóle nie proponuje, bo uważa, że to zbyt łagodna kara, sądy korzystają z całego spektrum możliwości.

Ograniczenie wolności, areszt, zakaz prowadzenie pojazdów

  • Ograniczenie wolności może polegać np. na obowiązku wykonania pewnej pracy, z reguły takiej, której większość ludzi nie chce podejmować się, np. w domu opieki.
  • jeśli chodzi o areszt (rzadko stosowana kara), może on trwać od 5 do 30 dni
  • w naszym przypadku bardziej prawdopodobny jest zakaz prowadzenia pojazdów, czego nie należy jednak mylić z czasowym (na 3 miesiące) zatrzymaniem prawa jazdy. Gdy wsiądziemy za kółko, mając zatrzymane prawo jazdy na 3 miesiące, kara zostanie przedłużona o kolejny kwartał – i tyle. Jeśli złamiemy sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, będzie to przestępstwo zagrożone karą więzienia. No i zakaz prowadzenia pojazdów nałożony za wykroczenie (nie mylić z przestępstwem) może trwać dość długo (choć krócej niż za przestępstwo):

Warto wiedzieć, że jeśli zakaz prowadzenia pojazdów trwa dłużej niż rok, nie otrzymamy prawa jazdy automatycznie z powrotem. Po prostu przestajemy być kierowcą, możemy się ubiegać, by być nim ponownie, na normalnych zasadach, ale dopiero po zakończeniu kary.

Szaleńcza jazda i film do Internetu – to taki sport narodowy

Po filmach tego typu zawsze pozostają ślady! W tym przypadku – szczególnie dużo. Autorka naszego filmu to kobieta (widać po dłoniach), kamera zauważa m.in tatuaż na lewym nadgarstku; na filmie przez chwilę widać imię i nazwisko (właścicielki konta?). Zresztą refleksja pojawiła się, choć zbyt późno: konto na Instagramie, gdzie opublikowano film ku uciesze obserwujących, zostało już usunięte.

Teoretycznie kierowca za szczególne wyczyny może dostać zarzut spowodowania zagrożenia katastrofą w ruchu lądowym:

W naszym przypadku to jednak trochę naciągane (nie widać na filmie sytuacji zagrożenia innej niż prędkość) i w gruncie rzeczy niepotrzebne – odwleka tylko mniejsze, ale równie skuteczne kary. Gdyby jednak wydarzył się wypadek...

Po zakazie, po problemie?

Warto też wiedzieć, że jedną z największych dolegliwości, jaka może spotkać kierowcę (w przypadku pani z Instagrama z całą pewnością uzasadnioną) jest skierowanie na badania psychologiczne. Są to bardzo trudne badania, którym w znacząco lżejszej wersji podlegają pracownicy, którym powierza się samochody, i w trudniejszej – ci, którzy np. przekroczyli limit punktów karnych.

Takie badania składają się z części psychomotorycznej (dla młodych ludzi jest to z pewnością, w większości wypadków, do przejścia), a także testowej (nawet kilkaset pytań), na podstawie których określa się osobowość człowieka, skłonność do ryzyka, manipulacji, ogólną zdolność do racjonalnego zachowania. Takie badanie może zakończyć się tym, że osoba kierowcą jednak nie będziemy w najbliższym czasie. Naprawdę, to nie są żarty!