Zwykle zdajemy się na łaskę towarzystwa ubezpieczeniowego. Można jednak inaczej.WycenaOdszkodowanie z tytułu OC sięga maksymalnie ceny rynkowej naszego samochodu sprzed wypadku. Z tytułu AC, zgodnie z umową, od 70 do 80 proc. wartości auta (różni ubezpieczyciele ustalają różne progi). Wyceny szkód dokonuje rzeczoznawca. Następnie musimy otrzymać oficjalną ofertę wysokości odszkodowania. Jeśli nie zgadzamy się z nią, mamy prawo wejść w spór z ubezpieczycielem.Podstawą do odwołania jest kosztorys. Firma ubezpieczeniowa ma obowiązek dać nam go przynajmniej do wglądu. Następnie należy poprosić o wycenę warsztat, w którym planowaliśmy naprawę i przesłać ją wraz z odwołaniem do inspektoratu, który prowadzi naszą sprawę. Jeśli odpowiedź nie będzie nas zadowalać, pozostaje droga sądowa.Odwoływać możemy się także po podjęciu pieniędzy. Wystarczy, iż okaże się, że warsztat zażyczył sobie więcej niż policzył to ubezpieczyciel. Mamy prawo domagać się zwrotu różnicy między ceną naprawy a odszkodowaniem. Tu jednak uwaga! Niemal zawsze przy odbiorze pieniędzy dostajemy do podpisania pokwitowanie, w którym jestklauzula mówiąca, że od chwili podjęcia gotówki zrzekamy się wszelkich roszczeń wobec ubezpieczyciela. W świetle prawa jest to ugoda, która odcina nam możliwości odwoływania się.TerminUbezpieczyciel ma 30 dni na wypłatę odszkodowania. Termin może ulec przedłużeniu, jeśli konieczne będą dodatkowe wyjaśnienia okoliczności wypadku. Można w takiej sytuacji wystąpić przeciwko ubezpieczycielowi. Jeżeli okaże się przed sądem, iż nie było uzasadnienia dla odwlekania wypłaty, mamy prawo żądać odestek za zwłokę.Jeśli jednak nawet trwa postępowanie wyjaśniające lub spór o wysokość odszkodowania, ubezpieczyciel pod koniec 30-dniowego terminu powinien wypłacić kwotę bezsporną, inaczej mówiąc: zaliczkę.Podczas oczekiwania na pieniądze możemy wypożyczyć samochód i potem żądać zwrotu kosztów jego wynajmu. Do roszczenia trzeba jednak dołączyć zaświadczenie wykazujące, iż wypożyczenie auta jest zasadne. Na przykład auto firmowe jest narzędziempracy. Można także powoływać się na potrzeby prywatne. Jeśli np. wozimy dziecko do przedszkola odległego o wiele kilometrów i nie istnieje między naszym domem i przedszkolem bezpośrednie lub kombinowane wygodne połączenie publiczną komunikacją, także mamy szansę na zwrot kosztów.Szkoda całkowitaNajwięcej emocji wzbudza likwidacja szkody całkowitej. Jeśli koszt naprawy auta przekracza jego wartość rynkową (OC) lub określony procent wartościustalony w umowie (AC), ubezpieczyciel oferuje nam wypłatę wartości auta lub jego części pomniejszoną o tzw. pozostałości, czyli wrak. Ogólne warunki ubezpieczenia mówią, że towarzystwo ubezpieczeniowe może, ale nie musi przejąć od nas rozbity wóz. Jeśli go przejmuje, to wypłaca całą wartość auta. Jeśli nie...Możemy tu negocjować. Warto zaoferować ubezpieczycielowi resztkę naszego samochodu. Jeśli się nie zgodzi, mamy prawo prosić o wskazanie miejsca, w którym wrak można zbyć. Jeśli cena w tym miejscu będzie znacznie niższa od wartości pozostałości w wycenie, będziemy mieli podstawę do wejścia w spór o zwrot różnicy między wyceną i uzyskanymi pieniędzmi ze sprzedaży. Tak samo jeśli nie zostanie nam wskazane żadne miejsce zbytu. Można tu rozumować, że jest ono w rejonie naszego zamieszkania.Jeden warunek! Najpierw należy sprzedać wrak, a potem odebrać pieniądze, bo przy wypłacie znowu spotkamy klauzulę o zrzeczeniu się roszczeń, czyli podpiszemy ugodę.Jacek Wróblewski