Stracił prawo jazdy jeździł dalej. Do czasu

Policjanci ze Stalowej Woli zatrzymali kierowcę Fiata Pandy, który przejechał skrzyżowanie na czerwonym świetle. Okazało się, że samochodem kierował 29-latek, który kilka dni wcześniej stracił prawo jazdy za nadmierną prędkość w terenie zabudowanym. Teraz na swoje prawo jazdy poczeka 6 miesięcy.

Policjanci w nieoznakowanym radiowozie zauważyli Fiata Pandę, który przejechał przez skrzyżowanie przy czerwonym świetle. Po zatrzymaniu i wylegitymowaniu okazało się, że jet to 29-latek, który zaledwie kilka dni wcześniej, w myśl nowych przepisów, stracił prawo jazdy na okres trzech miesięcy za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym o 62 km/h.

Za złamanie przepisów kierowca dostał mandat i punkty karne. Informacja o popełnieniu wykroczenia oraz prowadzeniu samochodu mimo zatrzymanych uprawnień została przekazana do starostwa. Oznacza to w konsekwencji wydłużenie okresu zatrzymania prawa jazdy do 6 miesięcy.

Jeśli w tym okresie mężczyzna wsiądzie za kierownicę i zostanie zatrzymany, prawo jazdy zostanie mu bezpowrotnie odebrane. O ewentualnym powrocie za kółko może myśleć wówczas po pozytywnym zaliczeniu egzaminu państwowego.

Nadliczbowi pasażerowie

Inną "ofiarą" wprowadzenia nowych zasad karania jest kierowca busa wykonującego dla prywatnej firmy regularne przewozy osób. W skontrolowanym pojeździe jechało o 7 pasażerów za dużo, co skutkowało 500-złotowym mandatem karnym, 7 punktami doliczonymi do konta kierowcy oraz zatrzymaniem uprawnień.

Zgodnie z nowym prawem, za wiezienie nadliczbowych pasażerów, oprócz mandatu karnego, kierowcy zostaje na trzy miesiące zatrzymane prawo jazdy. Jeśli mimo to kierowca dalej będzie prowadzić auto bez uprawnień i zostanie zatrzymany, ten okres przedłuży się do sześciu miesięcy. Kolejna "wpadka" bez prawa jazdy zakończy się cofnięciem uprawnień i koniecznością ponownego zdawania egzaminu.