Pod wybrzuszoną maską czarnego i białego coupe pracuje 5-litrowa V-ósemka. Japończycy podczas konstruowania silnika poszli nieco nietypową drogą. Otóż nie obniżyli jego pojemności i nie postawili na doładowanie. W zamian zdecydowali się na montaż podwójnych faz rozrządu oraz zastosowali dwa cykle pracy. Przy niskim obciążeniu paliwo jest spalane na zasadzie cyklu Atkinsona – tego samego, który wykorzystują motory hybrydowe Toyoty i Lexusa. Gdy obciążenia zwiększą się, motor przechodzi w cykl Otto.
Inżynieryjna zmyślność twórców Lexusa sprawiła, że RC F otrzymał aż 477 koni mechanicznych. Moment obrotowy ma wartość 351 Nm. Ogromna moc jest przekazywana na tylne koła za sprawą aktywnego dyferencjału oraz 8-biegowej skrzyni automatycznej. Co z osiągami? Coupe osiąga pierwszą setkę w zaledwie 4,5 sekundy. Maksymalnie może pojechać nawet 270 km/h. Co ważne, RC F nie jest nadmiernie paliwożerny. W cyklu mieszanym zapotrzebowanie na paliwo oscyluje w granicy 11 litrów.
Wsiądź do wnętrza - RC F cię osaczy!
Sportowy charakter Lexusa RC F podkreśla sportowa kreacja nadwozia. Auto posiada zestaw dodatkowych spojlerów, jest poprzecinane agresywnymi wlotami powietrza oraz urzeka wyostrzonymi liniami. Świetnie prezentuje się też kabina. Materiały są najwyższej jakości, a projekt został idealnie dopasowany do potrzeb kierowcy. Prowadzący Lexusa czuje się tak, jakby został osaczony przez fotel, deskę rozdzielczą i kierownicę. Przez to podczas jazdy może stać się jednością z RC F-em. Niewątpliwie fajnym gadżetem jest miernik przeciążeń G, a zegary są bardzo podobne do tych, które można spotkać w elitarnym LFA.
Lexus RC F przy normalnej jeździe oraz włączonym trybie komfortowym jest łagodny i zachowuje się na drodze jak nieco usztywniony, ale nadal miejski hatchback. Z drugiej potrafi w sekundzie wysunąć pazury i odpowiedzieć agresywnym pomrukiem na głębsze wciśnięcie pedału gazu przez kierowcę. Coupe to też wybitnie precyzyjny układ kierowniczy. Przekazuje masę informacji prowadzącemu i reaguje na każdy ruch oraz pozwala na łatwe wyczucie pojazdu w trakcie jazdy.
Pod wrażeniem Lexusa RC F-a był również sam Stig. Zaimponował mu, chociażby, sposób pracy układu hamulcowego. "W RC F-ie hamulce są niewyobrażalnie mocne, a jednocześnie pedał hamulca trzeba nacisnąć z niewyobrażalnie dużą siłą, żeby dało się tę moc wyzwolić" – powiedział Onetowi Ben Collins. Stig powiedział też, że jedno RC F-owi musi przyznać. "Auto jest bezawaryjne. Ścigam się nim po torze już piąty dzień. Daję z siebie wszystko, pokonuję okrążenia mniej więcej z setką osób dziennie. Jedyne co robimy, to zmieniamy opony i klocki hamulcowe, a Lexus jest gotowy do dalszej jazdy".
Pełnokrwisty Lexus RC F nie jest tani. Bazowa wersja kosztuje 383 400 złotych. Co gorsze, kwota stanowi dopiero początek rozmowy z dealerem. Ostatecznie coupe można skonfigurować w taki sposób, że jego cena wyniesie pół miliona złotych! Abstrakcyjna kwota nie odstrasza jednak kierowców i to także tych w Polsce, co może być nieco nieoczekiwane. Każdego roku z nawiązką wyprzedaje się cała partia aut przewidzianych na nasz rynek.