Kierowcy zespołu Citroëna są niepokonani od 2004 r. Trzy razy zdobyli mistrzostwo Citroënem Xsara, dwa następne na C4 WRC.

Tak, jak w roku 2005, zwycięstwo zapewnili sobie dzięki dobremu wynikowi w Japonii, pomimo, że nie jest to jeszcze koniec sezonu – za trzy tygodnie zawodników czeka Rajd Wlk. Brytanii. Na walijskich trasach obie załogi fabryczne Citroëna będą walczyły o tytuł mistrzowski w klasyfikacji Konstruktorów czyli o koronę dla zespołu i dla modelu C4 WRC.

Kończąc rajd na trzecim miejscu, Loeb i Elena zdobyli swoje piąte mistrzostwo w zaledwie szóstym pełnym sezonie startów w WRC. W ten sposób dystansują wielkich asów z przeszłości - Juhę Kankkunena i Tommiego Mäkinena, jedynych, którzy mają na swoim koncie po 4 tytuły (drugi z nich zdobył je w nieprzerwanej serii, w latach 1996-1999).

- To nieopisana radość – promieniał Sébastien Loeb. Razem z Danielem i z całym zespołem skupialiśmy się na osiągnięciu tego celu. Udało się nam i wszyscy przeżywamy chwile szczęścia. Bardzo zależało mi na dokonaniu tego już w Japonii, aby w Walii móc pojechać bez presji. Jednak nie przyszło to łatwo: rajd był długi, trudny, nerwowy. Pomimo, że nasz C4 był niezawodny, a opony Pirelli spisywały się świetnie, nie było mowy o tym, by rozegrać wszystko łatwo i spokojnie. Jednak z każdym ukończonym OS-em coraz wyraźniej rysowało się zwycięstwo, więc warto było pokonać wszystkie trudności.

- Nie twierdzę, że ten tytuł jest piękniejszy niż cztery poprzednie” – kontynuuje pięciokrotny Mistrz Świata. Zawsze najbardziej pamiętać będę ten pierwszy – właśnie dlatego, że był pierwszy. Za drugim, czy trzecim razem uczucia nie były już takie same, choć nie znaczy to, że jestem zepsuty ani przyzwyczajony do sukcesu. Niezmienna jest wspólna radość całego zespołu ze zwycięstwa. To także ich triumf: z ich rąk dostaję samochód, który umożliwia mi skuteczną walkę. Do sukcesu przyczynili się także swoimi wynikami Dani Sordo i Marc Martí. Teraz czas pomyśleć o Cardiff i postarać się zdobyć tam tytuł w drugiej z kategorii.

- Rajd był trudny, ale meta nam to wynagradza! – cieszył się Daniel Elena. To nasze piąte zwycięstwo. Za każdym razem radość była wielka. Nie pamiętam już statystyk; bardziej liczy się przyjemność wspólnej jazdy, wspaniała atmosfera w zespole i nasze niemal telepatycznerozumienie się z Sébastienem.

- Jestem niezmiernie dumny z moich kolegów – mówi Dani Sordo. Wygrali w tym sezonie dziesięć rajdów: nie ma żadnych wątpliwości, że zasłużyli na tytuł. Dla naszej załogi to zaszczyt należeć do tego samego zespołu. Przed nami jeszcze jeden rajd. Postaramy się o punkty niezbędne Citroënowi do zdobycia mistrzostwa w klasyfikacji Konstruktorów, a nam do utrzymania 3 miejsca wśród kierowców.

Sordo i Martí nie ukończyli Rajdu Japonii. Po awarii turbosprężarki nie dotarli do mety pierwszego etapu, następnie wrócili na trasę zgodnie z zasadą SupeRally, ale przed metą dostali od zespołu polecenie zatrzymania się. Dzięki temu skorzystają z przepisu dającego im prawo wystartować w Cardiff z nowym silnikiem.

Gdy kończyła się dekoracja zwycięzców na podium, także twarz Oliviera Quesnel zdradzała wzruszenie: jego pierwszy sezon w roli szefa zespołu Citroën Sport kończy się wielkim sukcesem.

- Jestem bardzo szczęśliwy! – mówił Quesnel. Loeb i Elena są Mistrzami Świata. To połowa celu, jaki stawiamy sobie od początku sezonu. Teraz pora należycie uczcić zwycięstwo wraz z całym zespołem w Satory, a zaraz potem wracamy do pracy, by jak najlepiej przygotować się naWalię i wywalczyć pierwsze miejsce także wśród Konstruktorów. Talent naszych załóg i motywacja zespołu to atuty, dzięki którym – jestem przekonany – będzie nas na to st