Auto Świat > Wiadomości > Aktualności > Byłem na targach w Los Angeles. Czy to już ostatni duży salon samochodowy?

Byłem na targach w Los Angeles. Czy to już ostatni duży salon samochodowy?

Na naszych oczach kończy się przeszło stuletnia historia wielkich salonów samochodowych. Coraz mniej producentów się na nich wystawia, coraz mniej ważnych aut tam debiutuje. Czy Los Angeles Auto Show jest wyjątkiem?

Los Angeles Auto Show 2022Źródło: Auto Świat / Krzysztof Wojciechowicz

Ten rok powinien był wyglądać tak: w styczniu bogaty w nowości salon samochodowy w Detroit, w marcu wypełnione debiutami targi w Genewie, w kwietniu nieco skromniejszy, ale wciąż ważny salon w Nowym Jorku, w październiku dorównująca prestiżem Genewie impreza w Paryżu i jakoś teraz Los Angeles Auto Show. A co mamy?

Salon w Detroit odbył się nie styczniu, lecz we wrześniu i chyba pierwszy raz w historii gościł tylko jedną nowość wielkiego kalibru – kolejną generację Forda Mustanga. Targi w Genewie nie odbyły się w ogóle – i to już trzeci rok z rzędu. Nowojorska impreza, owszem, była w kwietniu, ale skończyło się głównie na mało znaczących debiutach zmodernizowanych modeli. A Paryż? No cóż, Paryż zawiódł na całej linii. Głównymi bohaterami byli francuscy producenci, przy czym Citroen zrezygnował z udziału. Jedyną dużą europejską marką samochodów spoza Francji była rumuńska Dacia – no, ale ona przecież należy do koncernu Renault.

Zostaje więc Los Angeles Auto Show. Czy, pomijając chińskie targi, to już ostatni duży salon samochodowy na świecie? Postanowiłem się przekonać na miejscu.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Los Angeles Auto Show: wystawcy

W tym roku salon samochodowy w Los Angeles obchodzi 115. urodziny. W 1907 r. w tej kalifornijskiej metropolii wystawiono 99 automobili 46 firm, w tym… dwa samochody elektryczne.

Dziś Los Angeles Auto Show to 92,9 tys. m kw. powierzchni, na której nowości ogląda aż 5 tys. dziennikarzy z ponad 50 państw.

Tegoroczny salon samochodowy w Los Angeles odbywa się od 18 do 27 listopada. W porównaniu z październikowymi targami w Paryżu liczba wystawców jest wręcz przytłaczająca. Mamy zatem m.in.: Alfę Romeo, Chevroleta, Chryslera, Dodge’a, Fiata, Forda, Genesisa, Hondę, Hyundaia, Jeepa, Kię, Lexusa, Lincolna, Mazdę, Nissana, Porsche, Rama, Subaru, Toyotę, VinFasta, Volvo i Volkswagena.

Tak jest, są nawet Volvo i Mazda, które z reguły raczej stronią od salonów samochodowych. Co ciekawe, Subaru ma równie duże stoisko, co wszystkie marki koncernu Stellantisa razem wzięte, czyli Alfa Romeo, Chrysler, Dodge, Fiat, Jeep i Ram! Z kolei Genesis wynajął prawie dwa razy większą powierzchnię od Hondy. W sumie cały salon to jedynie dwie hale, choć w tym przypadku pozory jak najbardziej mylą.

Na targach zameldowałem się z samego rana (w Polsce było już późne popołudnie), kilka minut po otwarciu. I… tak, to jest salon w dobrym starym stylu. Z takich, których już – jak to się mówi – "nie produkują". Dużo firm, dużo samochodów. Wielkich nowości nie ma wprawdzie za wiele, ale jest ta motoryzacyjna różnorodność, za którą właśnie tak się kocha międzynarodowe salony samochodowe.

Naturalnie, trzeba pamiętać, że to Stany Zjednoczone, a nie Europa, a więc nieco inna motoryzacyjna rzeczywistość. Mamy więc firmy, które z reguły w Genewie, Monachium i Paryżu się nie pojawiają (np. Lincoln lub Chrysler), brak za to wielu europejskich czempionów, jak choćby BMW, Opla lub Peugeota.

Jak jest więc Los Angeles Auto Show 2022? To akurat łatwe pytanie: to najlepszy duży międzynarodowy salon samochodowy w tym roku.

Krzysztof Wojciechowicz
Krzysztof Wojciechowicz
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków