Kufer Mazdy 6 Sport Kombi oferuje 506 litrów. Po złożeniu tylnej kanapy przestrzeń powiększa się do 1648 litrów. Japończycy zaprojektowali bagażnik tak, aby był maksymalnie foremny i ustawny. Miejsca nie brakuje również w kabinie pasażerskiej. Większy rozstaw osi, niż w Volkswagenie Passacie B7 sprawia, że we wnętrzu bez żadnych trudności zasiądzie 5 dorosłych osób.
Mocną stroną towarowej "Szóstki" jest 2,2-litrowy diesel. Lekka jednostka posiada listwę wtryskową common rail, aktywny, ceramiczny filtr cząstek stałych oraz system i-ELOOP, który zajmuje się odzyskiwaniem energii kinetycznej. Ciekawym rozwiązaniem jest dwustopniowe doładowanie. Na czym ono polega? W układzie znajduje się jedna większa i jedna mniejsza turbosprężarka. Ponieważ każda z nich może pracować niezależnie, silnik zarówno na niskich, jak i wysokich obrotach ma wystarczającą ilość siły do sprawnego przyspieszania. Ropniak rozwija 150 koni mechanicznych i dysponuje momentem obrotowym na poziomie 380 Nm. Dzięki temu Mazda 6 przyspiesza do pierwszej setki w 9,2 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 210 km/h.
Kombiak jest dynamiczny, ale ponieważ waży dużo mniej od konkurentów, imponuje wynikami spalania. Po pokonaniu stu kilometrów w mieście z baku Japończyka zniknie zaledwie 5,5 litra ropy! W trasie zapotrzebowanie na paliwo spada do 3,8 litra. To rekordowe wyniki na rynku aut klasy średniej.
Mazda 6 Sport Kombi 2,2 SKYACTIV-D kosztuje minimum 125.900 złotych. To prawie o 4 tysiące złotych więcej od Volkswagena Passata Varianta 2,0 TDI. Czy warto dopłacić? Jak najbardziej. Zwłaszcza że dalekowschodnie kombi bije europejskiego rywala na głowę pod względem poziomu wyposażenia. Japończyk w standardzie proponuje 17-calowe felgi aluminiowe, 6 poduszek powietrznych, ABS, system kontroli stateczności, automatyczną klimatyzację, tempomat, komplet elektrycznych szyb, radio, system multimedialny i czujnik deszczu. To brzmi jak prawdziwa okazja!