- Najważniejsze to nie dopuścić do przegrzania organizmu, czyli nawadniać się cały czas. Nawet jeśli wydaje się, że nie chce na się pić, to dobrze mieć z boku niewielką butelkę wody – mówi w rozmowie z Onetem Michał Kościuszko.

– Ale paradoksalnie istotne jest, żeby nie pić tej wody w trakcie jazdy, bo wciśnięta gdzieś między fotel czy lewarek butelka może skutecznie zablokować nam pedały w trakcie jazdy. Mi się to przytrafiło w trakcie rajdu Jordanii. Butelka z wodą wyleciała ze specjalnego schowka, wpadła pod pedały i uniemożliwiła mi hamowanie. To była bardzo stresująca sytuacja, ale szybko nauczyła mnie zabezpieczać wszystkie małe przedmioty – mówi dalej rajdowy mistrz.

- Jeśli mamy klimatyzację, używajmy jej. Po to ona jest. Nie oszczędzajmy jej. Nawet najlepsze samochody na Dakarze mają wbudowaną klimatyzację i nie dlatego, żeby schłodzić się jak pod palmą, tylko by nie doprowadzić do przegrzania organizmu i żeby kierowca był w dobrej formie. Tak samo i my możemy odpocząć przy włączonej klimatyzacji, choć raz na 2-3 godziny powinniśmy wyjść i rozprostować kości, wziąć parę oddechów – słyszymy dalej.

– Ważny jest również sposób jazdy. Nam się wydaje, że jeśli jest ciepło to jest dobra nawierzchnia, a to jest nieprawda. Najgorsze są plamy smoły - kiedy w czasie upałów wydaje się jakby jezdnia była mokra. I ta właśnie smoła zachowuje się jak gołoledź, potrafi być drastycznie śliska. Dlatego obserwujmy drogę, bo to, że jedziemy po asfalcie, nie oznacza, że jesteśmy zawsze bezpieczni – kończy rajdowy mistrz świata.