Rynek wtórny to dosyć specyficzne miejsce. Na tle niezliczonych propozycji motoryzacyjnych nieustająco trwa walka między sprzedającym a kupującym. Pierwszy chce pozbyć się towaru i zarobić przy tym jak najwięcej. Drugi z kolei liczy na atrakcyjną promocję cenową i zakup właściwego auta. Jaki jest najgorszy gatunek funkcjonujący w tym środowisku? Oczywiście samochodowy laik. Brak wiedzy i zorientowania podpowiada mu rozwiązania, które zazwyczaj okazują się być nierealne.

Wszystko za bezcen: oto filozofia laika!

Dla motoryzacyjnego ignoranta numerem jeden na liście kryteriów decydujących o zakupie jest cena. Auto musi być przede wszystkim tanie! Oczywiście w opinii laika wyśrubowany budżet (powiedzmy na poziomie kilkunastu tysięcy złotych) wcale nie wyklucza wysokiego poziomu wyposażenia, młodego rocznika i przede wszystkim prestiżowej marki.

Głupio ustalone kryterium sprawia, że praktycznie za każdym razem oglądany samochód okazuje się być zbyt pospolity, za słabo wyposażony lub zbyt stary. Atrakcyjne są tylko te, które znajdują się poza finansowym zasięgiem.

Motoryzacyjny amator to jednak nie tylko centuś. To również czystej krwi esteta, który uwielbia połączenie walorów stylistycznych z praktycznością. Jak to? Otóż auto z jednej strony musi mieć smukłą, powabną i finezyjną linię nadwozia, a z drugiej oferować przestronną, pojemną i funkcjonalną kabinę. Czy to wszystko da się połączyć?

Ponieważ oba elementy bardzo rzadko idą w parze, odpowiedź brzmi nie! Dla przykładu co z tego, że sedany Alfy Romeo są piękne i niezwykle zgrabne, skoro bardzo wiele brakuje im w kwestii przestronności wnętrza czy praktyczności. Volkswagen Passat z kolei oferuje dużą kabinę i przepastny bagażnik, ale z całą pewnością nie ma finezyjnej karoserii.

Kolejne paradoksalne kryterium dotyczy jednostki napędowej. Silnik spoczywający pod maską auta koniecznie musi być duży i mocny. W końcu nic nie zrobi tak dużego wrażenia na pasażerach, jak przyspieszenie przyprawiające o zawrót głowy. Poza tym, ponieważ laik na ogół nie jest dobrym kierowcą, nie zaszkodzi także poprawiający trakcję napęd na cztery koła. Czy to już wszystko?

Wymagań wyciągniętych z sufitu to dopiero początek. Duża pojemność, pokaźne stado koni mechanicznych i rozwiązanie 4x4 powinno bezwzględnie iść w parze z symbolicznym spalaniem. Motoryzacyjny ignorant wyda całe oszczędności na zakup auta. Nie ma zatem zamiaru zostawiać fury pieniędzy podczas wizyt na stacji benzynowej.

Elektronika? Nie może być awaryjna!

Idealny samochód dla laika powinien być tani, młody, dobrze wyposażony, ładny, praktyczny, mocny i oszczędny. Jeżeli myślicie, że amator zdążył już zamknąć listę wymagań, jesteście w błędzie. Wśród postulatów stanowczo brakuje zaawansowania technologicznego. Ważne, aby każdy najmniejszy element we wnętrzu auta był sterowany elektrycznie, komputer pokładowy miał maksymalnie dużo gadżetów, a pod maską gościło tyle elektroniki, ile uda się schować w zakątkach karoserii.

Jednocześnie zdobycze techniki w żaden sposób nie mogą powodować podniesionej awaryjności czy zwiększonych kosztów serwisowania. W końcu amator w toku eksploatacji nie chce zaglądać do serwisu. Jeżeli już zostanie zmuszony do wizyty naprawczej, procedura musi być tania i wykonana przy użyciu "oldskulowych" narzędzi (śrubokręt, młotek i odrobina smaru).

Paradoksalnie wcale nie trzeba być motoryzacyjnym specjalistą, aby wiedzieć, że samochód wymyślony przez laika nie istnieje i istnieć nigdy nie będzie. Poszukiwanie auta na rynku wtórnym to zatem wyłącznie moment, w którym ignorant będzie musiał boleśnie zweryfikować i urealnić wymagania. W przeciwnym razie albo zostanie zmuszony do porzucenia zakupu, albo da się nabić w butelkę cwanemu sprzedawcy, a później długimi miesiącami będzie żałował decyzji.

Co więcej, wbrew pozorom, u motoryzacyjnych laików najgorsze nie są wyśrubowane wymagania i nieznajomość sytuacji na rynku wtórnym. Dużo mniej znośne jest całkowite niezrozumienie istoty pasji motoryzacyjnej. Prawdziwi motomaniacy wiedzą, że samochodów nie kocha się wyłącznie za zalety. W dużej mierze miłość rodzi się w bólach i pomimo licznych wad...!