W ten dość nietypowy sposób Paul Wallace mógł spełnić marzenie z dzieciństwa - o własnym superaucie. Porzucił swojego Vauxhalla Astrę na rzecz rasowego Audi R8. Owszem, używanego, ale to przecież wciąż Audi R8. Samochód wart jest ok. 50 tys. funtów. Jak mówi sam zainteresowany, miesięczne dochody w wysokości 1750 funtów wystarczą mu na obezpieczenie i koszty eksploatacji nowego nabytku.

"To jak spełnienie marzeń. Wydaje mi się to nierealne, bo zaczynałem od filmowania supersamochodów. Teraz sam jeżdżę jednym z nich. Auto wygląda niesamowicie na zewnątrz i w środku, prowadzi się wyśmienicie i fantastycznie brzmi" - mówi podekscytowany 23-latek.

To jednak nie wszystko, bo jak wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia. Zachęcony dużym sukcesem Wallace postawił sobie teraz za cel zebranie pieniędzy na Lamborghini Aventador. Zapewne mu się to uda, zwłaszcza że zakup Audi R8 wzbudził ogromne zainteresowanie mediów na całym świecie.

Paul Wallace nie jest jedynym internautą, który dzięki publikacji filmów z superautami zarobił na własny samochód marzeń. Innym przykładem jest Tim Burton, znany pod pseudonimem "Shmee150". Niedawno w podobny sposób zarobił m.in. na... McLarena 12C Coupe.

Jak widać, pieniądze leżą, a raczej jeżdżą, na ulicy. Trzeba tylko mieć pomysł, jak przekuć pasję w realne zarobki. Tym panom się udało, choć mieli ułatwione zadanie - w centrum Londynu drogich supersamochodów nie brakuje. U nas wciąż jest z tym znacznie gorzej. Nie przesądzajmy jednak. Czekamy na pierwszego Polaka, który w ten lub podobny sposób zarobi na swoje marzenia.