Wakacyjne promocje obniżające ceny paliw na stacjach powoli stają się polską tradycją. Kierowcy są już przyzwyczajeni do rabatów i nie dziwią ich kolejne oferty – nawet te podejrzanie atrakcyjne. Sytuację postanowili wykorzystać hakerzy, proponując pozornie jeszcze większe zniżki niż BP, Circle K, Moya, Orlen czy Shell.
W rzeczywistości w chytry sposób oferują jednak kierowcom... darmowe wyczyszczenie ich kont bankowych. Sytuacja jest poważna, dlatego należy zachować czujność. Przed pułapkami ostrzegł właśnie Zespół Reagowania na Incydenty Bezpieczeństwa Komputerowego polskiego sektora finansowego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podejrzanie niskie ceny paliw. Nie daj się nabrać hakerom
Modus operandi cyberprzestępców polega na łowieniu naiwnych kierowców za pomocą fałszywych reklam wyświetlanych w mediach społecznościowych i rozsyłanych w wiadomościach SMS. Posty sponsorowane nie są żadną nowością, dlatego na pierwszy rzut oka nie wyglądają podejrzanie. Jest jednak wiele "czerwonych flag", które zdradzają, że to przekręt.
Jakich? Hakerzy oferują kierowcom tzw. uniwersalne karty paliwowe, rzekomo mające działać "ze wszystkimi stacjami paliw". O tak szerokiej współpracy różnych sieci jeszcze nie słyszeliśmy! Druga rzecz – przyznawane rabaty na tankowanie mają sięgać nawet 50 proc. I kto nie chciałby zatankować całego baku po tak okazyjnej cenie? Ryzykować jednak nie warto.
Niskie ceny paliw mają skusić kierowców do podania danych
Jak w wielu internetowych przekrętach, tak i w tym chodzi o to samo – wyłudzenie danych. Mowa jednak nie tylko o danych osobowych, ale też tych zapewniających dostęp do bankowości elektronicznej. Po podaniu informacji do logowania czy zabezpieczeń karty płatniczej ofiara musi liczyć się z najgorszym – wyczyszczeniem konta.
Jak się przed tym zabezpieczyć? Tak samo jak przed innymi atakami hakerów, na które można trafić w internecie. Należy zachować zdrowy rozsądek, nie klikać w podejrzane linki i pod żadnym pozorom nie podawać w formularzach swoich danych bankowych.