- Chińskie NIO oferuje dożywotnią gwarancję na swoje samochody oraz nielimitowaną czasowo pomoc drogową
- Samochód dostosowano do szybkiej wymiany baterii (operacja trwa ok 5 minut) w jednym z punktów serwisowych w Chinach (obecnie 177 - docelowo będzie ich 500)
- Pierwsze dostawy zaplanowano dopiero na początek przyszłego roku, w Chinach trzeba przygotować co najmniej 48 tys. euro.
Bez wątpienia w świecie samochodów elektrycznych punktem odniesienia wciąż jest Tesla. Gdy Amerykanie w 2014 r. prezentowali swój flagowy Model S z dwoma silnikami elektrycznymi, w Chinach pojawiło się NIO, które w chwili debiutu marki od razu pokazało swój pierwszy samochód. Chińczycy wzorem Tesli postawili na sport. Tak jak Tesla debiutowała z modelem Roadster, tak Chińczycy wystartowali z dwuosobowym sportowym modelem elektrycznym EP9 z czterema silnikami o łącznej mocy aż 1360 KM.
Nio ET7 - ponad 640 KM mocy
Ale sportowy samochód elektryczny to za mało, by zapewnić dobrą sprzedaż i przychody. Stąd w gamie NIO znajdują się aż trzy elektryczne SUV-y, do których dołączy ogromny sedan o długości ponad 5 m (5,09 m x 1,98 m x 1,5 m i 3,06 m rozstawu osi). Miejsca starczyło na dwa mocne silniki z magnesami trwałymi. Z przodu zastosowano wersję o mocy 180 kW, a z tyłu - 300 kW. Łącznie zatem do wykorzystania jest aż 480 kW (ponad 640 KM) oraz 850 Nm momentu obrotowego. To oznacza tylko przyspieszenie od 0 do 100 km/h tylko w 3,9 s. O prędkości maksymalnej niestety nie wspomniano (znamy za to drogę hamowania ze 100 km/h – 33,5 m).
Przeczytaj też:
Duży sedan dostępny będzie z trzema wersjami akumulatorów: 70 kWh, 100 kWh oraz 150 kWh (na bazie ogniw ze stałym elektrolitem, które trafią na rynek pod koniec 2022 roku). To oznacza zasięg odpowiednio: ponad 500 km, 700 km i nawet 1000 km. Oczywiście NIO podaje dane na podstawie testów NEDC, więc w codziennej eksploatacji można liczyć na znacznie skromniejsze dystanse. Co interesujące, nie trzeba będzie tracić czasu na długie ładowanie. NIO oferuje bowiem usługę szybkiej wymiany baterii (bezpłatnie sześć wymian miesięcznie). Do tej pory skorzystano z niej już prawie 1,5 mln razy (usługa dostępna dla użytkowników elektrycznych SUV-ów ES8, ES6 i EC6).
Nio kontra Tesla - porównań nigdy dosyć
NIo chętnie eksponuje różne parametry, z którymi współcześni kierowcy dopiero zaczynają się oswajać. Na pokładzie jest zatem komplet aż 33 czujników do jazdy autonomicznej (m.in. 11 kamer o rozdzielczości 8 MP, czyli kilkukrotnie wyższej niż w Tesli) wraz z laserową głowicą Lidar na dachu (do 500 m zasięgu i 120 stopni kąta widzenia). Dzięki temu auto może rozpoznawać inne pojazdy z odległości nawet 687 m (piesi rozpoznawani maksymalnie 223 m od auta) i szybciej reagować na zagrożenia. Do tego jeszcze potężny komputer Adam z czterema układami Nvidia Orin (łączna moc obliczeniowa 1016 TOPS), którego wydajność Chińczycy porównują do produktów Tesli (ponoć 1 Adam potrafi tyle ile łącznie 7 komputerów FSD do jazdy autonomicznej Tesli).
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoChińczycy chwalą się nie tylko parametrami, wysoką jakością wykonania czy materiałami (skóra Nappa i modyfikowany rattan z lasów deszczowych znany pod nazwą Karuun), ale i wyposażeniem. W kabinie znajdziemy ogromny ekran 12,8” Amoled (o wysokim kontraście) w konsoli, automatycznie chowane kratki wentylacyjne, modem 5G (łączność z infrastrukturą V2X) oraz imponujące nagłośnienie o łącznej mocy 1000 W. Chińczycy zainstalowali 20 kanałowy wzmacniacz pracujący w standardzie 7.1.4, co odpowiada Dolby Atmos z kina domowego (głośniki przednie, tylne, subwoofer oraz dachowe surround). W kabinie schowano łącznie aż 23 głośniki w drzwiach, desce i dachu.
Nio ET7 - ceny chińskiego elektryka
Na pierwsze wrażenia z jazd (NIO obiecuje wysoki komfort dzięki zawieszeniu pneumatycznemu wspomaganemu przez układ skanowania nawierzchni przed pojazdem) i słuchania nowego nagłośnienia trzeba będzie jeszcze poczekać. Samochód można już zamawiać w ramach przedsprzedaży. Pierwsze dostawy zaplanowano jednak dopiero na początek przyszłego roku. W Chinach trzeba przygotować co najmniej 48 tys. euro (bateria w ramach płatnego najmu) lub 56,5 tys. euro (bateria w cenie auta). Na początek jednak na rynek trafi ET7 w odmianie Premier Edition, którą wyceniono na 66,5 tys. euro (w cenie dożywotnie usługi, łączność i gwarancja).