Piątkowa podróż do Stuttgartu minęła szybko. Wyjątkowo sprawna przesiadka w Monachium i brak opóźnień tylko potęgowały wrażenie "niemieckiej precyzji", która czekała na nas podczas TecDay  -  warsztatów zorganizowanych przez Mercedesa. Jako jedni z nielicznych w Polsce zostaliśmy zaproszeni, aby na żywo przekonać się, jak działa "Essence of Luxury" nowej Klasy S.

Wzrok powoli przyzwyczajał się do ciemności. W zaciemnionym pomieszczeniu DEBEOS.Studios stały trzy przedprodukcyjne modele nowej Klasy S. Telefony, aparaty i inny sprzęt elektroniczny zostały po drugiej stronie drzwi - organizatorzy skrupulatnie zadbali, aby do mediów nie przedostało się więcej, niż to, co zostało zaplanowane. Nawet jeżeli udałoby się przemycić aparat brak światła uniemożliwiał zrobienie jakiegokolwiek zdjęcia, a nawet gdyby to się udało samochody były w newralgicznych miejscach całkowicie zamaskowane. Do naszej dyspozycji  pozostawiono wnętrze najnowszego flagowego modelu Mercedesa.

Nowa Klasy S to połączenie techniki z klasyczną elegancją. Największym zaskoczeniem jest brak analogowych zegarów. Zamiast nich przed kierowcą znajdują się otoczone delikatnym światłem LED dwa, wysokiej rozdzielczości ekrany. Lewy pełni funkcję klasycznej deski rozdzielczej, a rozbudowany o możliwości jakie daje LCD zapewnia dostęp do wszystkich potrzebnych informacji. Prawy wyświetlacz pozwala na wygodne zarządzanie wszystkimi systemami rozrywkowo-informacyjnymi.

Ambientowe oświetlenie zostało poprowadzone dookoła wnętrza tworząc jedną linię. Intensywność światła można płynnie regulować, do wyboru jest siedem kolorów - od neutralnej bieli, poprzez fiolety, na krwistej czerwieni kończąc.

Wnętrze nowej Klasy S jest większe od poprzednika. Z przodu jest 12 mm więcej miejsca nad głowami, z tyłu o 14 mm więcej. Do wyboru mamy dwa rodzaje foteli przednich i trzy foteli tylnych. Ciekawostką jest pakiet Energizing Massage. Sześć programów pozwala się delektować nawet piętnastominutowym masażem wykonywanym przez 14 poduszek powietrznych. Dodatkowo dwa programy oferują masaż "gorącymi kamieniami" - program wdmuchuje gorące powietrze na zmianę z zimnym generowanym przez niezależną sprężarkę.

Pomimo wygody przednich foteli prawdziwa Klasa S czeka na nas w drugim rzędzie. Pakiet Luxury Seat oferuje w wersji nadwozia Long dwuosobową kanapę z konsolą po środku, oraz lodówką w której bez problemu mieszczą się dwie butelki szampana.  Dodatkowo prawe siedzenie może w 40 sekund zmienić się w luksusowy fotel - przednie siedzenie składa się, odjeżdża maksymalnie do przodu, spod tylnego wysuwają się dodatkowe elementy przemieniając go w leżankę.

W mroźne dni każdy z pasażerów oprócz ogrzewania swojego fotela ma do dyspozycji podgrzewane podłokietniki w drzwiach.

Jednakże największe wrażenie robi system komunikacyjny Command oraz audio. Command to prawdziwy kombajn wyposażony w procesor Atom. System umożliwia pasażerom niezależny dostęp do radia, filmów, internetu. Tylne ekrany mogą być sprzężone z bezprzewodowymi słuchawkami, pasażer z przodu może korzystać z ekranu SPLITVIEW, pozwalającego na wyświetlanie na jednym ekranie obrazu z dwóch niezależnych źródeł. Systemem można również zarządzać dzięki specjalnej aplikacji przeznaczonej na smartphony.

System audio to niewątpliwie najciekawszy element wyposażenia. Swoim kunsztem zadowoli każdego fana audio, a mając Merca z takim systemem wielu wolało by słuchać muzyki w garażu…

Nowa Klasa S może być wyposażona w system Burmester High-End 3D Surround Sound. Układ ma moc 1540 Watt, generowaną przez 24- kanałowy wzmacniacz  zasilający 24 wysokowydajne głośniki. Drugi wzmacniacz zasila tylko zamontowany w bagażniku BassBox.

Trójwymiarową jakość odsłuchu stworzono dzięki algorytmowi, napisanemu przez producenta audio specjalnie pod wnętrze nowej Klasy S. Głośniki zostały precyzyjnie zaprojektowane i zamontowane w odpowiednich miejscach, a dodatkowe wrażenia słuchowe potęguje panel głośnikowy zamontowany na suficie.

Nowy Mercedes Klasy S robi wrażenie.  Co prawda mieliśmy okazję sprawdzić na razie tylko jego wnętrze, ale to przecież tam większość czasu spędzi jego właściciel. By zobaczyć pojazd w pełnej okazałości jeszcze musimy trochę poczekać, gdyż oficjalna odsłona Klasy S planowana jest dopiero na maj. Na razie możemy skorzystać z okazji by zajrzeć do wnętrza następcy W221.