Opel Ampera, auto oczekiwane w napięciu

Historia modelu zaczęła się ponad 2 lata temu, kiedy to na salonie samochodowym w Detroit General Motors przedstawił po raz pierwszy studyjnego Chevroleta Volta. Koncepcja auta była na tyle nowatorska, a zainteresowanie potencjalnych klientów tak duże, że szybko zdecydowano się na rozwój projektu i wdrożenie go do produkcji. Kilka miesięcy później przedstawiono europejską wersję modelu, czyli Opla Flextreme, a jesienią ub. roku – produkcyjną odmianę Chevroleta. Naturalną konsekwencją tego wydarzenia był debiut na początku marca na tegorocznym salonie w Genewie bliźniaczego modelu Opla, który otrzymał oficjalną nazwę Ampera.

Zobacz galerię (6)

Auto Świat

Opel Ampera, auto oczekiwane w napięciu

Pierwsi klienci będą musieli jednak uzbroić się w cierpliwość, bo do salonów sprzedaży auto trafi najwcześniej pod koniec 2011 roku.

Skąd zatem ten pośpiech? Odpowiedź jest prosta. Konkurencja też intensywnie pracuje nad podobnymi rozwiązaniami, a GM komunikuje, że w rozwijaniu technologii aut elektrycznych z rozszerzonym zasięgiem jest liderem, co oczywiście może odnieść zamierzony sukces marketingowy.

Już teraz można powiedzieć, że Ampera to interesujący samochód. Wygląda naprawdę nieźle i oferuje komfortowe warunki podróżowania 4 pasażerom mającym do dyspozycji indywidualne fotele. Brak tylnej kanapy został wymuszony konstrukcją akumulatorów, których znaczna część umieszczona jest w tunelu środkowym między siedzeniami. Bagażnik ma pojemność 301 l.

Poziom wyposażenia i wykończenia nie odbiega od standardów w klasie średniej.Najważniejszym argumentem za kupnem tego modelu jest układ napędowy Voltec. Pozwala on na jazdę bez zużycia choćby kropli paliwa na dystansie do 60 km (to więcej niż 80 proc. kierowców pokonuje w ciągu dnia) i bez emisji CO2. Potem uruchamia się silnik benzynowy ładujący akumulatory i zwiększający zasięg auta o kolejne 500 km. Przy założeniu, że rocznie przejeżdżamy 22 tys. km (60 km dziennie), oszczędność paliwa dochodzi do 1700 l, a przy 36,5 tys. km (100 km dziennie) – aż do 2200 l. Ładowanie baterii z sieci 230 V zajmuje tylko 3 godziny. Szacowany koszt przejechania 1 km to 2 eurocenty, podczas gdy w autach z napędem spalinowym wynosi minimum 9 eurocentów (przy średniej europejskiej cenie 1,16 euro/litr).

Prognozowana cena Ampery to 37 tys. euro.

Przy obecnym kursie sięga ponad 160 tys. zł i trudno się dziwić, że Polska jak na razie nie znalazła się na liście krajów, do których ten model trafi jako pierwszy – konkurencyjna Toyota Prius kosztuje ok. 110 tys. zł i kolejki po nią nie stoją. Nadzieja w tym, że w ciągu najbliższych 3 lat wykorzystane tu technologie będą tańsze, złotówka się umocni, a rząd zaoferuje klientom kupującym tego typu auta odpowiednie zachęty finansowe.

Co to jest i jak pracuje Voltec?

Voltec to nazwa rewolucyjnej elektrycznej platformy dla samochodów elektrycznych o zwiększonym zasięgu (E-REV, tj. Extended Range Electric Vehicle), zbudowanej przez General Motors. Wykorzystuje silnik elektryczny jako główne źródło napędu auta oraz jednostkę spalinową (benzynową, przystosowaną do spalania bioetanolu E85), która pełni rolę generatora prądu. Energia niezbędna do zasilania silnika gromadzona jest w litowo-jonowych akumulatorach, umieszczonych w podłodze i pod tylnymi siedzeniami auta (układ w kształcie litery T; magazynują 16 kWh energii). W odróżnieniu od tradycyjnych hybryd, w których napęd zapewnia głównie silnik spalinowy wspomagany elektrycznym, w technologii Voltec auto podczas jazdy cały czas wykorzystuje wyłącznie jednostkę elektryczną. Spalinowa w razie potrzeby ładuje baterie.