• Nieznacznie umocnił się złoty wobec dolara, a cena ropy ustabilizowała się, jednak na wysokim poziomie
  • Kierowcy nie mają jednak powodów do radości: ceny paliw na razie pozostaną na niezwykle wysokim poziomie
  • Widać już, że na stacjach drożeje także autogaz
  • Atak Rosji na Ukrainę — tu znajdziesz najnowsze informacje

To wbrew pozorom nie są dobre wiadomości. Spadki hurtowych cen paliw są wyraźne, ale zaczynają z poziomów wywindowanych do niespotykanych wcześniej wartości. Po dwóch dniach obniżek metr sześcienny oleju napędowego w hurcie kosztuje 7060 zł. Policzmy: w metrze sześciennym jest 1000 litrów, a więc 7060 zł dzielimy przez 1000 – wychodzi 7,06 zł za litr. Dodajmy 8 proc. podatku VAT – wychodzi 7,62 zł. Dodajmy niewielką marżę stacji – choćby tylko osiem groszy – i już mamy 7,70 zł za litr. W przypadku benzyny analogiczne obliczenia prowadzą do wyniku: 6,9 zł za litr. A przecież dla wielu stacji marża poniżej 10 groszy za litr to za mało!

Wysokie ceny paliw i niezwykłe zyski rafinerii

Obserwatorzy rynku zwracają uwagę na niezwykle wartości modelowej marży dziennej Lotosu, która wzrosła z ok. 5 do ok. 40 dolarów na baryłce ropy w ciągu miesiąca. Przedstawiciele firmy wyjaśniają, że te dane nie odzwierciedlają ogółu kosztów i sugestie, że spółka próbuje wykorzystać sytuację do zwiększenia zysków, są krzywdzące. Faktem jest jednak, że radykalnie wzrosła także marża rafineryjna Orlenu i że jest to dobry czas dla tego biznesu. Wbrew pozorom polskie rafinerie korzystają też na tym, że przerabiają ogromne ilości rosyjskiej ropy, która obecnie jest dużo tańsza niż ropa Brent.

Nie jest to natomiast dobry czas dla kierowców, a zwłaszcza przedsiębiorców. W rezultacie sytuacja na rynku paliw dotknie wszystkich, ponieważ wysokie ceny przy dystrybutorach oznaczają szaloną inflację – większość towarów drożeje wraz z każdą kolejną dostawą.

Ceny paliw: czego się spodziewać?

Nawet w przypadku gwałtownej przeceny ropy na światowych rynkach gwałtownych równie mocnych i szybkich obniżek na polskich stacjach lepiej się nie spodziewać. Natomiast wzrost cen ropy, którego absolutnie nie można wykluczać i którym straszy wielu analityków, może wywindować ceny jeszcze bardziej.

Tańszy autogaz. Już czas na montaż instalacji?

Wyjątkowo korzystny stosunek cen LPG na stacjach w stosunku do cen innych paliw wywołał poruszenie w warsztatach montujących instalacje LPG. Na razie poruszenie to przekłada się głównie na naprawy już zamontowanych instalacji, nowych montaży jest niewiele. Klienci się wstrzymują i ma to, poniekąd, uzasadnienie. LPG to produkt, którego cena jest powiązana z cenami ropy naftowej i jeśli w ostatnich dniach jego ceny zmieniały się wolniej niż ceny benzyny i oleju napędowego, to m.in. z powodu mniejszego obrotu na tym paliwie. Ale już widać, że ceny rosną, analitycy e-petrol przewidują, iż w kolejnym tygodniu średnia cena tego paliwa osiągnie poziom 3,59 zł za litr. Natomiast gdzie się zatrzymają, to obecnie nie tyle precyzyjne dane, co wróżby. Ostatnie szacunki ekspertów w kwestii spodziewanych podwyżek były niedoszacowane.