Netflix Polska już pod koniec czerwca br. zapowiadał wejście na domowe ekrany filmu "Pan Samochodzik i templariusze". Jak można się spodziewać, jest to filmowa adaptacja jednej z kultowych powieści Zbigniewa Nienackiego o przygodach pana Tomasza, znanego historyka sztuki, który z racji poruszania się dziwacznym pojazdem, określany jest mianem Pan Samochodzik.

W produkcji wyreżyserowanej przez Antoniego Nykowskiego, w której główną rolę powierzono Mateuszowi Janickiemu, "znany historyk sztuki, łowca skarbów oraz właściciel niezwykłego samochodu wpada na trop skarbu templariuszy, który jest kluczem do wielkiej mocy, mogącej zachwiać równowagą dobra i zła na świecie. Wspierany przez zaprzyjaźnionych harcerzy, Pan Samochodzik rozpoczyna wielki wyścig z czasem i wrogą organizacją, którego stawką jest dziedzictwo rycerskich zakonów".

Film zadebiutuje w serwisie Netflix w środę 12 lipca br. Tymczasem już teraz, za sprawą zwiastuna oraz zdjęć zapowiadających nową produkcję adaptacja budzi kontrowersje. Konkretnie chodzi o projekt samochodu, którym porusza się Pan Samochodzik.

"Pan Samochodzik i templariusze" Foto: Netflix
"Pan Samochodzik i templariusze"