Michał Szymaczek, Onet: Na tegorocznym salonie samochodowym w Paryżu Kia pokazała dwa nowe modele - samochody zaprojektowane pod Pana kierownictwem. Trzeba przyznać, że Carens i Pro_cee'd to bardzo udane samochody.

Dziękuję bardzo. Jestem szczególnie dumny z naszych dwóch światowych premier. Jeden z nich to Carens - 7-miejscowy minivan. W jego przypadku najważniejsze było zorganizowanie jak najwięcej przestrzeni, czego przejawem jest m.in. to, że jest to teraz samochód 7-miejscowy. Chcieliśmy też, żeby auto było atrakcyjne i wyglądało dobrze, bardziej sportowo. Myślę, że bardziej niż "minivan" pasuje do niego określenie "sports tourer". Carens jest nieco dłuższy od Kii Cee'd kombi, co pomaga w wygospodarowaniu przestrzeni.

Zdecydowaliście się wprowadzić siedmiomiejscową konfigurację siedzeń. Czy klienci rzeczywiście korzystają z takiej liczny foteli na co dzień?

Myślę, że niewiele osób będzie używało siedmiu miejsc przez cały czas. Ale jeśli ktoś ma rodzinę, dzieci, chce zabrać je na mecz czy na lody, może rozłożyć dodatkowe fotele i wziąć jeszcze ich przyjaciół. Później, jeśli chcemy pojechać na zakupy, wystarczy złożyć te fotele i cieszyć się ogromnym bagażnikiem. To bardzo praktyczny samochód.

A co może pan powiedzieć na temat Kii Pro_cee'd?

Już Pro_cee'd poprzedniej generacji był bardzo atrakcyjnym samochodem. Miałem ten model i wiem, ile spojrzeń przyciągał na ulicy. Nowy Pro_cee'd jest jeszcze lepszym samochodem. Nie jest tylko odmianą pięciodrzwiowego hatchbacka pozbawioną pary drzwi. Jest kompletnym, sportowym coupe. Pięknie wyrzeźbionym i bardziej dynamicznym. Kupię sobie takiego, kiedy tylko pojawi się na rynku... (śmiech)

Czy myślał pan o stworzeniu kolejnej wersji nadwozia, na przykład kabrioletu czy coupe-cabrio, na bazie Kii cee'd?

Jeśli o mnie chodzi, to zawsze jestem chętny do zbudowania kabrioletu. Ale nie wiem, czy Cee'd jest właściwym modelem do tego celu. Przednia szyba obecnego modelu jest zbyt mocno pochylona. Poza tym to chyba nie jest właściwa droga dla tego modelu, biorąc pod uwagę jego przeznaczenie.

Jakie kolejne modele planujecie poddać zmianom, jak choćby przeprowadzić face lifting?

Cóż, planów jest wiele, ale co do konkretnych modeli, to jest to tajemnica firmy. Oczywiście, cały czas pracujemy również nad nowymi modelami. Nasze ostatnie prototypy, jak na przykład Kia GT, zostały świetnie przyjęte przez dziennikarzy i opinię publiczną. Jest szansa na to, że w niedalekiej przyszłości wzmocnią one naszą ofertę modelową.

Jaka jest Pana recepta na to, żeby zaledwie druga generacja samochodu, jaką jest obecna nowa Kia Cee'd, wyglądała tak, jakby w rzeczywistości była co najmniej siódmym wcieleniem modelu?

Cóż, dziękuję, nie wiem co powiedzieć... (śmiech) Staramy się projektować samochody tak, żeby wszystko, od początku do końca, do siebie pasowało. Począwszy od wnętrza, aż po wygląd zewnętrzny. Nie skupiam się tylko na dodaniu kilku spektakularnych przetłoczeń karoserii, które za chwilę stracą na aktualności. Ważne są dobre proporcje, ciekawy wyraz oraz prezencja samochodu.

Jakie są Pana cele na przyszłość, jeśli chodzi o stylistykę samochodów Kii? Czy pójdzie Pan bardziej "niemiecką" drogą surowych, prostych linii, czy może będzie się Pan koncentrował na "włoskim" stylu pięknych linii i atrakcyjnego wyglądu?

To dość trudne pytanie, w tym sensie, że ja zupełnie nie myślę w tych kategoriach. Nie potrafię odpowiedzieć jak będzie w przyszłości. Ludzie pytają mnie, czy motoryzacja powróci w przyszłości do ostrych linii w projektowaniu samochodów. Dla mnie nie to jest istotne. Ja staram się projektować nasze samochody w pewnym sensie rozwijając je. Takie "szablonowe myślenie" nie leży w mojej naturze. Ale jeśli chodzi o to, czy nowe modele Kii będą miały bardziej kanciasty wygląd czy nie, moja odpowiedź morze brzmieć tylko: "nie wiem".

W ostatnim czasie Walter de Silva powiedział, że jego zdaniem płynne linie samochodów są już pieśnią przeszłości i teraz nastał czas prostych, czystych kształtów, jak te prezentowane przez ostatnie modele Volkswagena. Jego zdaniem auta tak zaprojektowane lepiej opierają się próbie czasu, mniej tracą na wartości w dalszej perspektywie. Co Pan na to?

Jak powiedziałem wcześniej, ja nie zajmuję się tylko wyglądem i "dekorowaniem" nadwozia. Nie o to w tym chodzi. Ale z drugiej strony cieszę się, że na rynku mamy taką różnorodność stylistyki. Z jednej strony jest Volkswagen, który poszedł w ekstremalnie prosty i wyrazisty design, z drugiej strony są Mercedes czy BMW, z bardziej płynnymi liniami. Jest też kilka marek gdzieś pomiędzy.

Niedawno rozmawiałem z dziennikarką, która zwróciła uwagę, że jeśli wziąć pod uwagę takie modele jak Volkswagen Golf, Audi A3, Mercedes Klasy A, czy Kię Cee'd, to są całkowicie odmiennymi samochodami. Ich wygląd pokazuje zupełnie różne podejście projektantów. Można zapytać - które podejście jest tym jedynym, właściwym - ale nie tędy droga. Ja się cieszę, że jest taka różnorodność na rynku, bo dzięki temu nie jest tak, że wszystkie auta wyglądają tak samo. To jednocześnie pokazuje, że nie ma tego jedynego słusznego rozwiązania i dzięki temu klient może wybrać to, co mu się podoba, a nie to co narzucają mu styliści.

Skąd czerpie Pan inspirację dla swoich prac? Czy może z natury, biorąc pod uwagę charakterystyczny kształt atrapy chłodnicy modeli Kii, tzw. tygrysi nos?

"Tygrysi nos" nie był akurat inspirowany naturą. To tylko nazwa. (śmiech)

Dla mnie ważne jest czerpanie inspiracji z tego, co mnie otacza. Kiedy patrzę na budynek, czy nawet na aparat fotograficzny leżący właśnie przede mną. Albo kiedy słucham muzyki. Staram się szukać inspiracji wszędzie dookoła. Poza tym obserwuję różne odmienne kultury, styl życia mieszkańców wielu części świata. Dla mnie interesujące jest też obserwowanie wpływu naszych produktów na otaczające środowisko, styl życia i zachowanie ludzi. To bardzo inspirujące.

Jeśli dostałby Pan wolną rękę od kierownictwa Kii i mógłby zaprojektować dowolne auto, co by to było? Jak by mogło wyglądać?

To dobre pytanie. Zdecydowanie mogłoby to być coś w rodzaju roadstera czy kabrioletu. Tak, to byłoby coś, co chciałbym zaprojektować dla Kii. Albo może jakieś auto typu GT - taki "samochód marzeń".

Czy możliwe jest, że zobaczymy taki model w gamie Kii?

Na pewno nie jest to niemożliwe... Teoretycznie jest to możliwe. Teoretycznie...

Jaki jest Pana najbardziej ulubiony samochód w historii, jeśli chodzi o design?

Chyba muszę w końcu znaleźć to jedno jedyne auto, bo to pytanie dość często się przewija. (śmiech) Podoba mi się Porsche 911, z całą jego historią. To, jak samochód powstały w latach 60. trwa do dziś w niemal niezmienionej formie. Obecny model jest całkowicie zgodny ze swoją filozofią. Podoba mi się to, jak go rozwijają, a nie tworzą coś zupełnie nowego, od podstaw. Po tylu latach wciąż wygląda podobnie do swojego pierwowzoru.

Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia.

Dziękuję.

Wywiad i tłumaczenie: Michał Szymaczek / Onet