Dość często kierowcy, którzy uczestniczyli w kolizji drogowej lub w wypadku stosują "sztuczkę" polegającą na wypiciu alkoholu tuż po takim wydarzeniu. Policja, która zjawia się na miejscu, zastaje kierowcę w trakcie jego spożywania. Najczęściej ma to na celu utrudnienie dowiedzenia, że kierujący pojazdem już przed wypadkiem (lub kolizją) prowadził po spożyciu alkoholu. Część kierowców formalnie tłumaczy takie zachowanie chęcią "odreagowania stresu" bądź "koniecznością rozluźnienia się".

Jak donosi "Rzeczpospolita", nowelizacja przepisów, przygotowana przez Ministra Sprawiedliwości ma utrudnić takie postępowanie. Ma przynieść obostrzenia kar dla sprawców przestępstw przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji. Zaliczone do nich ma być także spożywanie alkoholu lub zażywanie środka odurzającego po zdarzeniu, przed poddaniem sprawcy badaniom.

Ma ono być traktowane na równi ze spożywaniem alkoholu przed kolizją czy wypadkiem, prowadzeniem pojazdu w stanie odurzenia lub ucieczką z miejsca wypadku. Za niepowstrzymanie się od spożywania napojów alkoholowych i środków działających będzie można orzec np. zakaz prowadzenia pojazdów.